Już nie tylko Śnieżka i Wang
przyciąga, jak magnes turystów zmierzających w stronę Karpacza. Nasze miasto
przykuło uwagę portalu noizz.pl, który opracował listę dziesięciu nietypowych atrakcji w
Polsce. Autor działu "podróże" przygotował zestawienie ciekawych miejsc,
które warto zobaczyć, ze względu na swoją wyjątkowość. Zaliczył do nich m.in. krzywy las pod
Gryfinem, śląską wieżę Eiffla z Gliwic i
Nikiszowiec w Katowicach. Karpacz
błysnął anomalią grawitacyjną w pobliżu
stacji wyciągu na Kopę.
Atrakcja nie wymagała od miasta wielkiego wysiłku:
wystarczyło ładnie opisać historyjkę o
autach, co jadą same pod górkę, potem nagłośnić ją i oznakować miejsce. Teraz każdy
przyjezdny chce zobaczyć kawałek asfaltu
ulicy Strażackiej i koniecznie spróbować,
czy aby na pewno tak jest…
Karpackie złudzenie drogowe zapisało się
pozytywnie wśród miejsc godnych zobaczenia. Takiego szczęścia nie miał pomnik zdegradowanej
przyrody z Pojezierza Gnieźnieńskiego. Obejrzeć z bliska katastrofę ekologiczną,
stojąc na brzegu wysychających jezior to mało przyjemne doświadczenie. Podobnie,
jak zatrzymać się przy krakowskiej
tablicy upamiętniającej ofiary smogu. TUTAJ
Kraków, nazywany czasem stolicą
polskiego smogu, ostatnio jest określany
jako jedyne miasto w Polsce, które na
poważnie walczy z tym zjawiskiem. Inaczej Karpacz – tutaj markuje się likwidację smogu, umieszczając miernik zanieczyszczeń tam, gdzie ich nie ma i nigdy
nie było - w parafii Wang.
Chyba
jednak karpacka władza coś z tym zrobi i nie dopuści do sytuacji, żeby w następnym
zestawieniu pisano „jak sprytne miasto wykołowało turystów i mieszkańców i nadal ich
podtruwa”. Znacznie lepiej będą brzmiały, na przykład takie oceny – „Karpacz, miasto pod Śnieżką, znane ze źródlanej,
miękkiej wody bez chloru i krystalicznie czystego powietrza”.