Tytuł wpisu został zaczerpnięty ze
„Wspólnoty” i można go znaleźć w obszernym zestawieniu dotyczącym opłat miejscowych i uzdrowiskowych w Polsce. Redakcja magazynu przedstawiła ciekawe opracowanie, które powinno stać się początkiem dyskusji o znaczeniu ww.
opłat dla samorządów.
Na wstępie podkreślono, że w 2018 r.
wpływy do budżetów gmin, łącznie z opłat uzdrowiskowych i miejscowych wyniosły 100 mln zł, a więc w skali kraju nie
była to kwota znacząca. Warto odnotować
jednak fakt, że od 2000 roku dochody z tego podatku wzrosły pięciokrotnie, a
ostatnie dziesięć lat przyniosło podwojenie tej liczby. Opłaty pobierane były tylko w 233 gminach w Polsce, wśród których
znalazło się także nasze miasto.
Dochody z opłaty miejscowej w Karpaczu w ciągu
ostatnich kilku lat zbliżyły się mocno do
granicy 3 mln zł. W 2018 r., w przeliczeniu na jednego mieszkańca osiągnęły
prawie 600 zł, natomiast w stosunku do ogółu dochodów własnych gminy wyniosły
10 procent. Nasze miasto, z takimi wynikami znalazło się w ścisłej krajowej czołówce.
Dla Karpacza łączna wysokość tych wpływów
jest pozycją ważną. Nie oznacza to jednak wcale, że ściągalność opłaty jest tak
wysoka. Równie dobrze można przypuszczać, że ta kwota jest zbyt niska w stosunku do odwiedzających
miasto gości. Zwłaszcza, gdy nie można
ustalić wiarygodnych danych dotyczących ilości miejsc noclegowych.