piątek, 31 stycznia 2020

Przychodzi przedsiębiorca na spotkanie z radnymi...


    Sesja, która odbyła się 29 stycznia przebiegła błyskawicznie. Radni,  w ciągu dwudziestu minut uporali się  porządkiem obrad, prawie nie zabierając głosu i gładko zatwierdzając uchwały, jak nigdy. Sam przewodniczący lekko się zdziwił i rzucił półżartem „w takim razie troszkę zwolnię tempo, bo nam sesja za szybko minie”. Radni utknęli dopiero przy „sprawach różnych” na dobrą godzinę.

   Najwięcej czasu i emocji pochłonęła walka o przestrzeń. Mówiono dużo o samowolach budowlanych, o wysypie obiektów niezgodnych z planem miejscowym, i to w samym centrum miasta, pod okiem burmistrza. A później, w myśl zasady, że wszystkie drogi prowadzą do studium, starły się  dwa stanowiska. Jedno, wyrażone przez radnych, że wątpliwe jest przyjęcie studium w bieżącym roku oraz drugie, przedstawione przez burmistrza, że w połowie roku będzie można studium uchwalać. 

  Największym zaskoczeniem było, jak ciepło burmistrz zaczął się wypowiadać o komisji doraźnej do spraw studium. Mimo że jego zwolennicy  w radzie miejskiej nadal nie mają zwyczaju uczestniczyć w   pracach komisji, on sam  dwukrotnie odwoływał się do jej działalności, prosząc nawet o wyrażenie opinii. Czyżby czasy  pomijania i lekceważenia komisji bezpowrotnie minęły?

    Duże zamieszanie spowodowało spotkanie radnych 24 stycznia z przedstawicielem przedsiębiorcy, który zabudował stok „Michałek”.  Problem na sesji przedstawiał  radny Pajdzik. Okazało się, że ów biznesmen posiada także działkę przy zaporze nad wodospadem, która mogłaby służyć miastu jako teren spacerowy i rekreacyjny. Zaproponował, że odsprzeda ten grunt za pół ceny, jeżeli radni zgodzą się na zmianę przeznaczenia następnych działek przy „Michałku”, czyli rezygnując z terenów sportowych umożliwią mu dalszą budowę apartamentowców. Mimo że padło w trakcie dyskusji słowo „kupczenie”, radni w swoich wypowiedziach zdecydowanie przeciwstawili się tej propozycji. Przytaczali istotne argumenty i dokładnie wyjaśniali, jakie zagrożenie dla mieszkańców niesie zgoda na pomysły przedsiębiorcy. 

   Wydaje się, że ten „człowiek interesu” nie znalazł zrozumienia w radzie i nic nie wskóra. Oby tak było dalej, przy każdej zamianie działek na tereny budowlane.

wtorek, 28 stycznia 2020

Turyści przywożą pieniądze i problemy


   Tytuł wpisu został zaczerpnięty ze „Wspólnoty” i można go znaleźć   w obszernym zestawieniu dotyczącym opłat miejscowych i uzdrowiskowych w Polsce. Redakcja magazynu przedstawiła ciekawe opracowanie, które powinno  stać się początkiem dyskusji o znaczeniu ww. opłat dla samorządów.

     Na wstępie podkreślono, że w 2018 r. wpływy do budżetów gmin, łącznie z opłat uzdrowiskowych i miejscowych  wyniosły 100 mln zł, a więc w skali kraju nie była  to kwota znacząca. Warto odnotować jednak fakt, że od 2000 roku dochody z tego podatku wzrosły pięciokrotnie, a ostatnie dziesięć lat przyniosło podwojenie tej liczby. Opłaty pobierane były tylko w 233 gminach w Polsce, wśród których znalazło się także nasze miasto.

     Dochody z opłaty miejscowej w Karpaczu w ciągu ostatnich kilku  lat zbliżyły się mocno do granicy 3 mln zł. W 2018 r., w przeliczeniu na jednego mieszkańca osiągnęły prawie 600 zł, natomiast w stosunku do ogółu dochodów własnych gminy wyniosły 10 procent. Nasze miasto, z takimi wynikami znalazło się w ścisłej krajowej czołówce. 

    Dla Karpacza łączna wysokość tych wpływów jest pozycją ważną. Nie oznacza to jednak wcale, że ściągalność opłaty jest tak wysoka. Równie dobrze można przypuszczać, że ta kwota  jest zbyt niska w stosunku do odwiedzających miasto gości. Zwłaszcza, gdy  nie można ustalić wiarygodnych danych dotyczących ilości miejsc noclegowych.

    Autorzy opracowania, w którym Karpacz został tak dobrze oceniony i doceniony zastanawiają się, jak należy traktować opłatę miejscową (i uzdrowiskową). Stawiają pytania, czy jest to danina za pobyt w miejscowości o wyjątkowych walorach, czy raczej podatek turystyczny, w związku z kosztami, które ponoszą samorządy. Przedstawiają też obawy samorządowców, związane z pomysłami przeniesienia  tych opłat na szczebel centralny POLECAM.

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Segregacja śmieci - Karpacz wlecze się w ogonie


    Ogon, w którym Karpacz się wlecze jest, co prawda bardzo długi, (liczy sobie parę setek gmin), niemniej jednak segregacja śmieci  nie jest mocną stroną naszego miasta.  Udział odpadów selektywnie zebranych w 2018 r. wynosił u nas 25,6 procent,  natomiast średnią dla całej Polski wyliczono na 29 procent.

      Na razie  Karpacz nie odczuwa podwyżek wywozu śmieci (nie ma uchwały w tej sprawie), ale w innych miejscowościach w Polsce ceny szybują wysoko. Padają nawet propozycje ze strony samorządów, żeby Ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach napisać na nowo. Niewykluczone, że ze strona rządowa przygotuje inne rozwiązania i Ustawę, w istotnych punktach poprawi. Zanim to jednak nastąpi proponuję przyjrzeć się rankingowi, jaki opublikował Serwis Samorządowy PAP (TUTAJ). Dotychczas, najlepiej w Polsce  radził sobie Sosnowiec, w którym segregowano ponad 90 procent śmieci. W naszym powiecie palmę pierwszeństwa dzierżył Jeżów Sudecki z wynikiem 40,1 procent. Karpacz, mimo skromnego efektu i tak był lepszy od Szklarskiej Poręby, Kowar, czy Mysłakowic.

      Z analizy przedstawionej w Serwisie wynika, że rezultat segregacji w poszczególnych gminach był związany ze sprawnością organizacyjną władzy lokalnej. Teraz, kiedy wchodzi obowiązek segregowania wszystkich odpadów, przed  naszym miastem stoi duże wyzwanie: jak zorganizować taką wywózkę. Na pewno w Karpaczu będzie  trudniej tego dokonać, niż w gminach, w których segregacja stała na wyższym poziomie. Koszty dostosowania też będą wyższe.

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Radni średnio wykształceni


Jeżeli przyjąć kryteria oceny dotyczące ukończonych szkół - przedstawionej przez Serwis Samorządowy PAP na podstawie danych GUS  -  karpacka rada nie należy do czołówki rad gminnych w Polsce.  Co gorsza, wykształcenie  karpackich radnych jest niższe od średniej obejmującej wszystkie polskie gminy.

     Z prawie 40 tys.polskich radnych, wyższym wykształceniem mogło pochwalić się po wyborach samorządowych  ponad 16 tys. osób.  Odnotowano   wzrost wykształcenia o trzy punkty procentowe w radach z odnowionym składem, w porównaniu z kadencją 2014 – 2018  r.. Jednak tylko w trzech miastach wszyscy radni legitymowali się wyższym wykształceniem ( Sopot, Poznań, Koszalin)  w porównaniu do ubiegłej kadencji, w której takich rad było sześć.

    W większości polskich gmin ponad połowa składu rady nie zdobyła wyższego wykształcenia. Do takich samorządów zalicza się również Karpacz.  Nasze miasto znalazło się na 966 miejscu na prawie 2,5 tys. gmin w Polsce.  Na piętnastu radnych  tylko sześciu legitymuje się dyplomem szkoły wyższej, co stanowi 40 %  składu rady. Średnia dla całego kraju wynosi 41 %.  

   Posiadanie wyższego wykształcenia nie jest warunkiem ubiegania się o wybór na radnego.   Nie oznacza też, że radni, którzy takie kwalifikacje posiadają, lepiej sprawują swój mandat lub lepiej znają potrzeby mieszkańców i problemy miasta.  Na opinię dobrego radnego trzeba sobie zasłużyć. Na to składa się cały szereg cech, wśród których  znajduje się zaangażowanie, aktywność, uczciwość, odpowiedzialność itp.  Należy do nich też formułowanie wniosków, zdolność przewidywania, a nawet pisanie i czytanie zwykłych pism – z tym, jak nietrudno zauważyć, niektórzy karpaccy radni mają kłopot…

   Na  marginesie artykułu „Radni coraz lepiej wykształceni:   na uzupełnianie edukacji nigdy nie jest za późno, a podnoszenie wykształcenia jeszcze nikomu nie zaszkodziło…

piątek, 10 stycznia 2020

Parę nudnych nowości o naszym mieście


     Przed miesiącem, w grudniu ubiegłego roku odbyły się dwie sesje, na których przedstawiano budżet miasta na rok 2020 i dokonywano niewielkich korekt. Dochody zaplanowano na 43 355 841,00 zł, a wydatki 42 388 841,00 zł. Nadwyżkę budżetu ustalono na 1 967 000,00 zł, która ma być przeznaczona na spłaty kredytu. Obsługę długu  samorządu podano w kwocie 450 000,00 zł.

    Budżet zawiera cały szereg interesujących wiadomości o Karpaczu i jego mieszkańcach, chociaż podanych nie wprost.  Na przykład,  dochody od osób prawnych, od osób fizycznych i innych jednostek bez osobowości prawnej (dział 756) przewiduje się w wysokości 24 925 126,00 zł. Wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych zaplanowano na 20 000,00 zł. Takie same, czyli 20 000,00 zł będą wpływy z podatku od działalności gospodarczej osób fizycznych opłacanych w formie karty podatkowej.  Wpływy z podatku od nieruchomości  (osoby prawne i inne jednostki organizacyjne) mają wynosić 5 063 172,00 zł, a od nieruchomości osób fizycznych - 9 236 132,00 zł. Wpływy z opłaty targowej przewidziano na  160 000,00 zł, a z opłaty miejscowej na 2 800 000,00 zł. Ciekawą pozycję stanowią wpływy z opłat za zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych, które mają wynosić 780 000,00 zł oraz nieterminowe wpłaty z tytułu podatków i opłat, które wniosą do budżetu miasta 50 000,00 zł. 

    Udział gminy w podatkach stanowiących dochód państwa, a więc wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych wynosić będzie 5 157 858,00 zł, a od osób prawnych 250 000,00 zł. Subwencja ogólna przeznaczona na oświatę z budżetu państwa stanowić będzie 4 507 368,00 zł, świadczenia wychowawcze to kwota 3 644 000,00 zł natomiast dotacje na obiekty sportowe wyniosą 1 000 000,00 zł.

    Wydatki gminy,  podane na kilku przykładach wyglądają tak: na drogi gminne przeznacza się 2 672 757,00 zł, a na administrację publiczną 6 063 641,00 zł, w tym na radę miasta 328 700,00 zł. Promocja miasta to koszt 800 417,00 zł natomiast bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa wynosić będzie 1 169 684,00 zł. Oświata i wychowanie to wydatki zaplanowane w wysokości 8 278 163,00 zł, w tym utrzymanie szkoły podstawowej wynosić będzie 5 686 004,00 zł. Na przedszkola wydatki wyniosą 2 332 261,00 zł, natomiast koszt ochrony zdrowia zostanie poniesiony przez miasto w wys. 780 000,00 zł. Świadczenia związane z rodziną, w tym m.in. wychowawcze i społeczne wyniosą 5 019 200,00 zł. Gospodarka komunalna i ochrona środowiska kosztować będzie miasto  9 419 171,00 zł, natomiast kultura tylko 818 250 zł.

   Podaną garść informacji na temat budżetu warto będzie porównać z rzeczywistością za 1,5 roku      (w sprawozdaniu finansowym) i naturalnie wyciągnąć wnioski.