wtorek, 18 czerwca 2019

Lato za pasem, a NIK grozi palcem


      O tym, że w powietrzu wiszą wakacje świadczy nie tylko pogoda w ostatnich dniach. Letni nastrój i luz blues wkroczył  wcześnie do naszego miasta – już na majową sesję, chociaż tematy były poważne. Przewodniczący rady rzucał żarcikami, a burmistrz myślami najwyraźniej  był gdzie indziej, bo  np. radnemu Pajdzikowi udzielał odpowiedzi  na pytania zadane przez radnego Czerniaka. Przez cały czas, niczym refren piosenki przewijał się, znikał i powracał  w  różnych punktach sesji i  miasta pas drogi.

     Zajmowanie bezprawne pasa drogi, w dowolnych dniach i godzinach,  stało się zmorą  Karpacza. Najgorzej jest na Wilczej Porębie, ale jak się okazało, dzieje się tak również w samym centrum, niemal przed oknami urzędu. Inwestorzy zhardzieli i wcale się nie przejmują blokowaniem dróg, a ich pracownicy pozwalają sobie na aroganckie odzywki do mieszkańców. Służby miejskie zamiast interweniować, przymykają oko na panujące bezhołowie i tym samym rozzuchwalają wykonawców. Może chociaż teraz, po sesyjnych rozważaniach, na pasy dróg w naszym mieście wkroczą cywilizowane reguły?

   Tradycyjnie już  poruszano na sesji nabrzmiałe problemy wodno-ściekowe. Burmistrz uważał, że pytania w tej sprawie są źle kierowane, bo on nie  odpowiada za działalność MZGK ... czyli zrobił, jak zwykle standardowy unik.  Nie można się było dowiedzieć, czy rachunki, jakie płaci miasto zawierają kary za bezumowne odprowadzanie ścieków.

  Temat gospodarki wodno-ściekowej jeszcze wielokrotnie zagości na sesji – nie tylko dlatego, żeby tradycji stało się zadość. Wyniki kontroli NIK w tej sprawie stały się dzisiaj tematem dnia w Serwisie Samorządowym PAP. O Karpaczu,  w opracowaniu z kontroli mówi się źle.  W przededniu letniego napływu urlopowiczów warto przeczytać artykuł zatytułowany „Turyści ciążą wodociągom”,  i wyciągnąć wnioski – polecam.