wtorek, 25 czerwca 2019

Czy Karpacz niszczy środowisko?


          Na X sesji Rady Miejskiej  zostanie przedstawiony   po raz pierwszy raport o stanie miasta,      a burmistrz będzie ubiegał się o wotum zaufania i absolutorium. W przeddzień sesji o kluczowym znaczeniu dla przyszłości Karpacza, warto przyjrzeć się bliżej niedawno opublikowanym wynikom kontroli NIK, która objęła  wybrane gminy turystyczne w Polsce.

 Całość opracowania o nazwie „Przestrzeganie zasady zrównoważonego rozwoju w gospodarowaniu zasobami wodnymi w gminach turystycznych” zawarto na 60 stronach,  a sprawom Karpacza przyglądała się Delegatura NIK w Opolu.  Według założeń zrównoważonego rozwoju „turystyka powinna zaspokajać potrzeby konsumentów i jednocześnie uwzględniać potrzeby społeczności lokalnych i przyszłych pokoleń” . Zrównoważony rozwój  nie powinien zubażać zasobów wód, ani nadmiernie obciążać ładunkiem zanieczyszczeń odprowadzanych ścieków. 

W zawartych wnioskach z kontroli przytoczono, że w okresach wakacyjnych  uzasadniony niepokój mieszkańców miejscowości turystycznych budzą okresowe  braki wody oraz  słaba jej jakość. Podkreślono, że wszystkie gminy planowały rozbudowę infrastruktury wodno-ściekowej, ale zakres prowadzonych inwestycji i modernizacji nie był wystarczający dla zapewnienia zrównoważonego rozwoju. 

Jedyną pozytywną wiadomość dla naszego miasta zawiera rozdział omawiający stopień zwodociągowania i skanalizowania gmin – tu Karpacz nie ma sobie równych. Z doprowadzenia wody korzysta ponad 99 procent mieszkańców, a  kanalizację ma ponad 93. Oznacza to, że podjęcie decyzji i działań o rozbudowie sieci wkrótce po przemianach w 1989 r. i późniejsza kontynuacja prac, dzisiaj procentuje.

   Karpacza nie było wśród „dobrych praktyk” zamieszczanych w ramkach opracowania. Natomiast „Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu wskazał (…), że otrzymuje liczne sygnały o zanieczyszczaniu potoku Łomnicy niedostatecznie oczyszczonymi ściekami z oczyszczalni ścieków z Mysłakowic.” Pobrane próby podczas kontroli w 2018 r. wykazały niedotrzymanie jakości wody dla wszystkich badanych wskaźników. Przyczyną tego stanu rzeczy jest np. Karpacz, który w okresach ferii zrzuca nadmierne ilości ścieków.

Wskazano też, że w Karpaczu nie było wcale nadzoru nad odprowadzaniem ścieków do zbiorników bezodpływowych ( jest ich 103 ) i  nad oczyszczalniami przydomowymi (Karpacz ma ich 13 ).

W wyniku kontroli, NIK wnioskuje do premiera, o przygotowanie zmian przepisów Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Chodzi o wprowadzenie kar pieniężnych dla gmin,   które nie wykonują obowiązków kontroli przydomowych zbiorników i oczyszczalni. Ciekawe, ile Karpacz będzie musiał płacić?

 Z raportu umieszczonego na stronie NIK ( tutaj ) można wyciągnąć wniosek, że Karpacz ma spory problem z zachowaniem zasady zrównoważonego rozwoju. Rodzi się też pytanie – jak Karpacz ma zamiar chronić środowisko? Na razie tego nie robi…