Na X sesji Rady Miejskiej zostanie przedstawiony po raz
pierwszy raport o stanie miasta, a burmistrz będzie ubiegał się o
wotum zaufania i absolutorium. W przeddzień sesji o kluczowym znaczeniu dla
przyszłości Karpacza, warto przyjrzeć się bliżej niedawno opublikowanym wynikom
kontroli NIK, która objęła wybrane gminy
turystyczne w Polsce.
Całość opracowania o nazwie „Przestrzeganie zasady zrównoważonego
rozwoju w gospodarowaniu zasobami wodnymi w gminach turystycznych” zawarto
na 60 stronach, a sprawom Karpacza
przyglądała się Delegatura NIK w Opolu. Według założeń zrównoważonego rozwoju „turystyka powinna zaspokajać potrzeby konsumentów
i jednocześnie uwzględniać potrzeby społeczności lokalnych i przyszłych pokoleń”
. Zrównoważony rozwój nie powinien
zubażać zasobów wód, ani nadmiernie obciążać ładunkiem zanieczyszczeń
odprowadzanych ścieków.
W zawartych wnioskach z kontroli
przytoczono, że w okresach wakacyjnych uzasadniony
niepokój mieszkańców miejscowości turystycznych budzą okresowe braki wody oraz słaba jej jakość. Podkreślono, że wszystkie
gminy planowały rozbudowę infrastruktury wodno-ściekowej, ale zakres
prowadzonych inwestycji i modernizacji nie był wystarczający dla zapewnienia zrównoważonego
rozwoju.
Jedyną pozytywną wiadomość dla
naszego miasta zawiera rozdział omawiający stopień zwodociągowania i
skanalizowania gmin – tu Karpacz nie ma sobie równych. Z doprowadzenia wody korzysta
ponad 99 procent mieszkańców, a kanalizację ma ponad 93. Oznacza to, że
podjęcie decyzji i działań o rozbudowie sieci wkrótce po przemianach w 1989 r. i
późniejsza kontynuacja prac, dzisiaj procentuje.
Karpacza nie było wśród „dobrych praktyk” zamieszczanych w ramkach opracowania.
Natomiast „Wojewódzki Inspektor Ochrony
Środowiska we Wrocławiu wskazał (…), że otrzymuje liczne sygnały o zanieczyszczaniu
potoku Łomnicy niedostatecznie oczyszczonymi ściekami z oczyszczalni ścieków z
Mysłakowic.” Pobrane próby podczas kontroli w 2018 r. wykazały
niedotrzymanie jakości wody dla wszystkich badanych wskaźników. Przyczyną tego
stanu rzeczy jest np. Karpacz, który w okresach ferii zrzuca nadmierne ilości
ścieków.
Wskazano też, że w Karpaczu nie
było wcale nadzoru nad odprowadzaniem ścieków do zbiorników bezodpływowych (
jest ich 103 ) i nad oczyszczalniami
przydomowymi (Karpacz ma ich 13 ).
W wyniku kontroli, NIK wnioskuje
do premiera, o przygotowanie zmian przepisów Ustawy o utrzymaniu czystości i
porządku w gminach. Chodzi o wprowadzenie kar pieniężnych dla gmin, które
nie wykonują obowiązków kontroli przydomowych zbiorników i oczyszczalni. Ciekawe, ile Karpacz będzie musiał płacić?
Z raportu umieszczonego na stronie NIK ( tutaj ) można
wyciągnąć wniosek, że Karpacz ma spory problem z zachowaniem zasady
zrównoważonego rozwoju. Rodzi się też pytanie – jak Karpacz ma zamiar chronić
środowisko? Na razie tego nie robi…