Dzisiaj
na sesji poruszano wiele spraw, ale najciekawszy temat pojawił się na koniec.
W sprawach różnych odbyła się emocjonalna dyskusja wraz z
szeregiem wystąpień radnych. Stało się tak, gdy burmistrz ciepło wyraził się o możliwości zorganizowania referendum w sprawie
dalszej zabudowy Karpacza. Temat krążył już, mniej więcej od tygodnia,
a burmistrz wypowiadał się o nim w rozmaitych mediach, łącznie z
ogólnopolską telewizją.
Nie
wiadomo, jakie ma być referendalne pytanie. Czy większość
mieszkańców ma rozstrzygać skomplikowane problemy związane ze
studium, którego nawet część radnych nie rozumie? Projektant
przygotował pierwszą pulę dokumentów i burmistrz, według
wcześniejszych zapowiedzi powinien zacząć rozstrzygać wnioski.
Niestety, nie robi tego zasłaniając się brakiem kryteriów.
Dodatkowo chce prosić o pomoc mieszkańców.
Sprawa zaczyna być tajemnicza,
bo nie wiadomo, dlaczego teraz burmistrz zatrzymuje się w pół
drogi, jakby dotarł do ściany. Dlaczego nie zachęcał do referendum dwa lata temu, przed
podjęciem sylwestrowej uchwały? Dlaczego w tej chwili, gdy studium
jest w toku, szuka pomocy w rozpatrywaniu wniosków, które powinien
ocenić samodzielnie? Na
niektóre powody takiego postępowania wskazywali dzisiaj radni. To
na sesji padło tytułowe zdanie o „ograniu mieszkańców”.
Zachęcam wszystkich do odsłuchania transmisji, zwłaszcza jej
drugiej połowy.
Dziwny
jest również fakt podawania przez burmistrza dla prasy i telewizji
mocno zaniżonej liczby miejsc noclegowych, kiedy sam projektant w
bilansie czarno na białym umieścił ponad 14 tysięcy łóżek. Radni
wskazywali, że jest ich jeszcze ok. 4-5 tys. więcej. A szara
strefa?
Proponuję, zanim burmistrz zacznie rozpatrywanie wniosków znaleźć odpowiedź na podstawowe pytanie: ile jest w mieście miejsc noclegowych? Na razie wszyscy poruszają się w sferze przypuszczeń i niedomówień. Przypomina to, niestety mętną wodę, w której pływają grube ryby...
Proponuję, zanim burmistrz zacznie rozpatrywanie wniosków znaleźć odpowiedź na podstawowe pytanie: ile jest w mieście miejsc noclegowych? Na razie wszyscy poruszają się w sferze przypuszczeń i niedomówień. Przypomina to, niestety mętną wodę, w której pływają grube ryby...