wtorek, 17 października 2017

Dymi, czy nie dymi?


  Czy w Karpaczu ktoś się odważy zaprosić Radio Wrocław wspólnie z Dolnośląskim Alarmem Smogowym? Od jutra, 18 października będą zbierane zgłoszenia miast, które chcą sprawdzić u siebie jakość powietrza. Na stronie internetowej pojawi się specjalny formularz do wypełnienia i wysłania na adres radia. Potem, aż do wiosny będą jeździć w teren radiowcy zaopatrzeni w pyłomierz i sprawdzą, jakim powietrzem oddychają Dolnoślązacy. Czy znajdą sie wśród nich karpaczanie?

    W ubiegłm roku do akcji badającej czystość powietrza zgłosiło się szereg dolnośląskich miejscowości. Karpacza wśród nich nie było. Nie wysłały zgłoszenia ani władze miasta, ani mieszkańcy. Wyszło na to, że w Karpaczu powietrze jest czyste jak łza i żaden smog miastu niestraszny. Co z tego, że na prawie każdej ulicy mieszka ktoś, kto zatruwa życie mieszkańcom? No i co z tego, że gryzący dym snuje się po całej okolicy i wciska się w każdy kąt?

   My kłopotów ze smogiem nie mamy, bo go nie badamy. A póki co, złościmy się po kryjomu w nadziei, że rodzimi truciciele zmądrzeją. Liczymy na to, że przesadnie oszczędni spalacze plastiku i miału węglowego się poprawią...

   Dobrze, że są dopłaty do wymiany pieców. Niedobrze, że nie ma innych zdecydowanych działań. Uchwała antysmogowa, którą przygotowuje urząd marszałkowski sama z siebie nic nie zmieni. Zanim ona powstanie, warto wiedzieć, z jaką skalą zjawiska Karpacz ma do czynienia. Gdzie jest wąskie gardło i które okolice miasta wymagają szczególnej troski. Może władze miasta, w imieniu mieszkańców zrobią następny sensowny krok...