niedziela, 29 czerwca 2025

Ostatnia sesja przed wakacjami: blaski są, cieni nie ma

     Sesja zaczęła się niefortunnie, ze sporym, półgodzinnym opóźnieniem. Burmistrz, referując Raport o stanie Gminy Karpacz za 2024 rok dostosował się do sytuacji i wypadł słabo.  Prezentację, mocno przeładowaną tekstem, a przez to nieczytelną wygłosił niespójnie, mieszał stary rok ze sprawami aktualnymi, wahał się i zatrzymywał. Prawdopodobnie wcale się nie przygotował, licząc na to, że zna miasto na wylot i wszystko mu ujdzie. No i uszło -  wotum zaufania otrzymał, ale niejednogłośnie.

 Tym razem, inaczej niż w poprzednich latach, zaznaczył, że nie ma  oficjalnej recepty, jak Raport przygotowywać.  Nie powołał się na uchwałę Rady Miejskiej w tej sprawie.  Akcent położył  na tereny leśne, których według Raportu, razem z zadrzewieniami śródpolnymi było ponad 75 procent.  Wyraził też  przekonanie, że do czerwca 2026 r. zostanie przyjęty plan ogólny.

Nikt z mieszkańców Karpacza nie zgłosił chęci  zabrania głosu na sesji, odmiennie niż przed rokiem. W toku debaty na poczesnym miejscu znalazło się budownictwo mieszkaniowe.  Radny Kalupa krytykował pomysł przeznaczenia na mieszkania komunalne działki przy ul. Kamiennej i mówił o poszukaniu innego „fajnego miejsca”. Radnego Talagę zdziwiło powoływanie się w Raporcie na nieistniejący projekt studium i brak tabeli SWOT.  Mówiono też  m.in. o uchwale reklamowej, która nie jest egzekwowana.

Z wystąpieniem Burmistrza mocno kontrastowała prezentacja Pani Skarbnik. Świetnie przygotowane wystąpienie, o dobrej kondycji miasta zapewniło Burmistrzowi absolutorium – tym razem wszyscy obecni byli „za”. Wśród zestawień, nie bez przyczyny znalazła się tabela wyliczająca utratę wpływów do miejskiej kasy z powodu zablokowania przez radnych podwyżek  niektórych podatków.  Burmistrz wątek podchwycił i powiedział o powrocie tematu w listopadzie.

W tle sesji, między wierszami  Raportu i słowami debaty wybrzmiewały podstawowe sprawy: przygotowanie nowych terenów pod zabudowę w planie ogólnym i podwyżka podatków dla mieszkańców.   Zabrakło  jednego   zestawienia, o którym nikt nie pomyślał - pokazania, ile Karpacz traci z powodu złego zarządzania miastem.

 

 

wtorek, 24 czerwca 2025

Jak Karpacz jest odporny na kryzys?

      Nie jest do końca jasne, czy nasze miasto ma ponadprzeciętną odporność na kryzys, ale z pobieżnego przeglądu wynika, że powinniśmy dać sobie radę w trudnej .sytuacji.

Świeży Raport  przygotowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego obliczył poziom odporności samorządów na  cztery rodzaje zagrożeń: zdrowotne, naturalne, humanitarne i militarne. Badania pokazały, że najlepsze wyniki osiągnęły małe gminy rozsiane po całym kraju.

Odporność samorządów to nic innego, jak poziom przygotowania do kryzysu, zdolność reakcji i zdolność do odbudowy. Natomiast zagrożenia zdrowotne to epidemie, naturalne to np. powodzie, humanitarne to niekontrolowany napływ uchodźców, a militarne, to nie tylko otwarta wojna, ale też agresja hybrydowa.

Autorzy Raportu zwracają uwagę, że na poziom zagrożenia mają duży wpływ czynniki niezależne od samorządu – np. ukształtowanie terenu, lokalizacja lub demografia. Po kolei omawiają poszczególne rodzaje zagrożeń i wskazują na bezpieczne gminy.  Karpacz w raporcie jest wymieniony tylko raz – podkreślana jest jego wysoka odporność na zagrożenia naturalne.  Przy innych zagrożeniach trzeba się posłużyć mapkami z zaznaczonymi granicami gmin, które wskazują, że nasze miasto należy, w razie kryzysu do stosunkowo bezpiecznych.

Raport zwraca uwagę na kluczowe sprawy w sytuacji zagrożeń:  zaangażowanie społeczne, współdziałanie i współpracę. Na tych polach mamy jeszcze dużo do zrobienia… 

Polecam Serwis Samorządowy PAP i artykuł BGK z Raportem 

czwartek, 12 czerwca 2025

Pociągi wracają do Karpacza. A co z wagonem?

      To już jutro! W piątek, trzynastego czerwca  ma nastąpić uroczyste otwarcie linii kolejowej. Upływa ćwierć wieku od chwili, gdy zamknięto  kolejowe połączenie z Jeleniej Góry do Karpacza.

Dworzec nie trafił w ręce prywatnego właściciela i nie dogorywa, jak wiele innych okolicznych stacji kolejowych, na przykład w Mysłakowicach.  Torowisko nie zamieniło się w ścieżkę rowerową, jak chciało kilku ówczesnych i współczesnych notabli. Dworzec jest dzisiaj dumą i chlubą Karpacza, a nowymi torami będą za chwilę  regularnie jeździć pociągi.

Tak się stało dzięki odwadze jednego człowieka – Rafała Gerstena. Gdyby  nie jego determinacja i nieustępliwość, dzisiaj dworzec tonąłby w chwastach, a po linii kolejowej do Jeleniej Góry nie byłoby ani śladu. Jedyną pamiątką, jaka w Karpaczu po Rafale została, jest mieszkalny wagon zepchnięty w kąt bocznicy. Tak, to ten wagon, który podpalono, a on sam ledwie uszedł z życiem. Jutro, w czasie uroczystości zielony wagonik na pewno nie będzie raził, ani kłuł po oczach dostojnych gości. Czy ktokolwiek z nich odda Rafałowi należną mu cześć?

Polecam  wciąż istniejący na facebooku profil Rafała Gerstena – warto przeczytać chociaż niektóre  komentarze.  W tym roku minie sześć lat od jego śmierci.  O tym, kim był Rafał i czego dokonał można przeczytać również tu: Wznoszę pomnik... nie dla siebie, dla wszystkich.

 

niedziela, 8 czerwca 2025

Baby boom w Karpaczu, czyli papier wszystko przyjmie

        Prawda o tym, że „posłańcowi złych wiadomości ścina się głowę” wybrzmiała na sesji podczas dyskusji o Programie Ochrony Środowiska. Radny Talaga, który zwrócił uwagę na niepoprawione w programie błędy naraził się mocno burmistrzowi.

Początkowo chodziło tylko o błędne podanie ilości mieszkańców. Na jednej stronie programu podano aktualną ich liczbę, a na innej  mieszkańców było dwa razy więcej. Radny Talaga zapytał, skąd się wziął ten nagły wzrost, czy w Karpaczu nastąpił baby boom. Burmistrz, zamiast udzielić  odpowiedzi,  przystąpił do ataku. Zaczął pytać radnego, czy brał udział w komisji, na której  podobno „bardzo szeroko” omawiano program. Pytał wiedząc, że radny nie jest jej członkiem.  Sam programu nie czytał, ale próbował, z uporem godnym lepszej sprawy ocalić zapisy programu, których obronić się nie dało. Stwierdził, że to tylko błąd pisarski i że radny się czepia.

Kiedy w chwile później na światło dzienne zaczęły wychodzić niepoprawione fragmenty, burmistrz,  próbując  ośmieszyć radnego, cynicznie zalecał mu doczytanie programu. Do szukania winnych dołączył nowo wybrany - niewybrany   wiceprzewodniczący,  który twierdził, że radni nie złożyli uwag do poprawionej wersji, a mieli na to czas. Radny Czerniak zwrócił uwagę, że tego czasu jednak nie było.

Burmistrz w końcu nie miał wyjścia i wziął winę na siebie, gdy okazało się, że radni otrzymali zły plik. Ostatecznie, przy odrobinie dobrej wolito zamieszanie z Programem Ochrony Środowiska może wyjść miastu na dobre.  Wczoraj,  na portalu jelonka.com ukazał się tekst zatytułowany „Firm w Karpaczu nieco mniej”.  Dane o ilości przedsiębiorstw przytoczono  na podstawie Raportu o stanie gminy za 2024 rok. W naszym mieście było 1322 zarejestrowanych przedsiębiorców. Tymczasem, wg Programu Ochrony Środowiska na terenie miasta  działało  3901 podmiotów gospodarki narodowej. Mówił o tym na sesji radny Czerniak. To oznacza, że działających firm w mieście jest więcej niż mieszkańców! Te dane wymagają sprawdzenia i dodatkowego wyjaśnienia, jeżeli przedsiębiorstwa są zarejestrowane w innych miejscowościach. Dzięki decyzji rady o wycofaniu programu, jest jeszcze na to czas.