piątek, 31 stycznia 2025

Program sesji łagodny, a burmistrz rozdaje razy na prawo i lewo

Nie długa i nie krótka sesja  w styczniu - z programem w sam raz, nie budzącym emocji - doprowadziła  do wielu zgrzytów, uszczypliwych uwag i obraźliwych epitetów.

Źródłem agresji i niewybrednych docinków był burmistrz, który ewidentnie szukał zwady, a obrażanie  radnych, mieszkańców i przybyłych do miasta gości  przynosiło najwyraźniej ulgę jego mocno skołatanej głowie. Mimo że projekty uchwał ograniczyły się do bezdomności zwierząt, dzierżawy  lodowiska i planów pracy poszczególnych komisji, to rozbudowane „Sprawy różne” stały się polem  wyjątkowo niesmacznych popisów gospodarza miasta.

Sesja odbywała się po raz pierwszy w świeżo wyremontowanym budynku Urzędu Miejskiego, ale odnowione miejsce nie przyczyniło się do poprawy obyczajów.

Dobrą wiadomością stała się - tym razem już z dokładną datą - zapowiedź powrotu kolei do Karpacza.  Nowy rozkład jazdy PKP  przewiduje od 8 czerwca 2025 r. powrót ośmiu par pociągów na trasę z Jeleniej Góry do naszego miasta. Uroczyste otwarcie przewidziano na 6 czerwca. Niestety, w chwilę później dobry nastrój prysł, bo burmistrz próbował ograniczyć radnym dostęp do informacji. Stwierdził, że pracownicy urzędu są do  dyspozycji rady na posiedzeniach komisji lub wcześniej umówionych spotkaniach. Taki pogląd spotkał się z natychmiastową ripostą radnego Czerniaka.

Na początku „Spraw różnych” wypłynął problem poruszania się melexów po mieście, które blokują ruch samochodowy, a zaraz po tym wylały się na światło dzienne  nieczystości w okolicach „Jaśkowej Izby” oraz zrzut ścieków do kanalizacji deszczowej i konieczność wymiany części instalacji pod deptakiem.

Sporo czasu poświęcono przebudowie deptaka.  Burmistrz przyrzekał, że będzie się na bieżąco spotykał  w tej sprawie z mieszkańcami i przedsiębiorcami. Duże poruszenie wywołała informacja postawienia  domków-koszmarków przy ul. Sosnowieckiej, na łąkach nad Dzikim Potokiem niezgodnie z miejscowym planem. Łąki zdewastowano, koryto potoku zmieniono. Radni podkreślali, że konieczna jest szybka interwencja miasta w nadzorze budowlanym.

Ostre starcie nastąpiło przy projekcie budowy oczyszczalni. Burmistrz próbował straszyć wysokimi opłatami za ścieki, gdyby własnej oczyszczalni nie było i pozwolił sobie na skandaliczną uwagę wobec radnego Czerniaka, zarzucając mu, że nie reprezentuje interesu mieszkańców.   Na szczęście zreflektował się i tym razem go przeprosił. Długo jednak nie wytrzymał. Za parę minut, odpowiadając na pytania radnego Serwinisa, ponownie pozwolił sobie na chwyty poniżej pasa. A po chwili  z podobną agresją zareagował na opinie miejscowych architektów dotyczących deptaka oraz pytania radnego Talagi. Według burmistrza, jakiś Alarm Smogowy, który mierzy czystość powietrza to trupa cyrkowa i śmiech na sali…

Warto posłuchać sesji  od 1 godz.19 min.30 sek., żeby dowiedzieć się, jak burmistrz Karpacza  podchodzi do ważnych problemów w mieście. Czy my naprawdę musimy       mieć takiego gospodarza?