wtorek, 28 maja 2024

Czy Karpacz też powie "dość"?

Atrakcyjne miejscowości w Europie i na świecie zaczynają się bronić przed inwazją zwiedzających.  Rozwój masowej turystyki powoduje, że dla mieszkańców brakuje           godnego miejsca do życia.

Sposobów obrony przybywa:  Wenecja, na przykład, w kwietniu tego roku  zaczęła pobierać opłatę 5 euro za wjazd do historycznego centrum od  turystów, którzy nie zostają w mieście na noc. W sezonie turystycznym każdy chętny po 14 roku życia musi się zarejestrować na specjalnej platformie internetowej, żeby otrzymać kod QR, będący dowodem wniesienia opłaty lub zwolnieniem z niej. Burmistrz Wenecji stwierdził, że nie chce, żeby miasto spotkał los Barcelony, w której mieszkańcy wywieszają w oknach prześcieradła z napisem „turyści do domu”. TUTAJ- Bankier

Inny sposób na ochronę  najcenniejszych miejsc wymyślono w Japonii. W miejscu najbardziej fotogenicznym, skąd rzesze turystów fotografują górę Fudżi, zdecydowano o postawieniu olbrzymiego, długiego na 20 metrów czarnego ekranu.  Powodem są nieprzestrzegający zasad turyści, którzy śmiecą, parkują, gdzie popadnie i wspinają się na dachy domów, żeby znaleźć idealne ujęcie. TUTAJ – Niezależna

Drastyczny obrót przybrała sytuacja na Wyspach Kanaryjskich.  Ponad 30 tys. osób wyszło na ulice Santa Cruz na Teneryfie domagając się zahamowania budowy nowych hoteli. Protest odbywał się pod hasłem „Chrońcie kanaryjską przyrodę”. Mieszkańcy mają dosyć chaosu komunikacyjnego i niszczenia środowiska. TUTAJ –Gazeta Prawna

Karpacz, którego liczba mieszkańców znowu spadła i nie przekracza 4 tysięcy, nie jest w stanie zorganizować tak widowiskowej demonstracji. Trudno też sobie wyobrazić czarne ekrany, przesłaniające naszą królewnę Śnieżkę.  Opłaty za wstęp do miasta dla turystów jednodniowych są również dyskusyjne.

To, co w najbliższym czasie należy zrobić, to zahamować bezsensowną zabudowę miasta. A  więc, nie   zgadzać się na przestarzałe studium, które już dawno powinno znaleźć się w koszu. Zacząć pracować nad planem ogólnym, który za rok każda gmina w Polsce musi wdrożyć. Interesować się tym, co,  jak i gdzie w Karpaczu się buduje. To zadanie dla wszystkich mieszkańców, a nie tylko dla nowych radnych!

poniedziałek, 27 maja 2024

Betonowe złoto przyszłością Karpacza?

Tytuł wpisu jest parafrazą artykułu „Bankiera” o inwestycjach deweloperskich. Przed miesiącem ukazała się na portalu publikacja o nowej formie  „kultu religijnego” w Polsce, czyli inwestowaniu w mieszkania.  Karpacz, chociaż o naszym mieście nie ma w materiale żadnej wzmianki, jest swoistą ofiarą tego owczego pędu.

Polecam przeczytanie  niepozbawionego poczucia humoru tekstu, dobrze oddającego rzeczywistość.  „Koalicja deweloperska” na różnych szczeblach władzy łączy polityków o zupełnie odmiennych poglądach.  Wynikiem są regulacje, za które zapłacą podatnicy, a skutki już widać w takich miasteczkach, jak Karpacz.  Turystyczna mekka pod Śnieżką, w pogoni za betonowym złotem szybko zamienia się w jarmarczny, świecący tombak.  TUTAJ

wtorek, 21 maja 2024

W maszynerii coś się zacięło

Komiczny falstart wydarzył się na superszybkiej sesji 15 maja.  Wybierano na niej delegatów, przewodniczących i członków komisji oraz ustalano pensję burmistrza.   Zdarza się czasami, że uzgodnienia w kuluarach nieopatrznie wychodzą na jaw i  ośmieszają całą radę. Tak było tym razem. Rozpisane wcześniej role, nie do końca wyćwiczone  pokazały, że  mamy do czynienia z teatrem, a nie  rzeczywistym wyborem.

Najpierw „szukano” kandydata na przedstawiciela do Związku Gmin Karkonoskich. Kiedy na początku padło nazwisko radnego Pajdzika, on odpowiedział formułką „nie wyrażam zgody, wystarczy jeden kandydat”. Przewodnicząca rady przytomnie zauważyła: ”Na razie nie mamy żadnego kandydata”. Ostatecznie do Związku Gmin Karkonoskich oddelegowana została radna Grynkiewicz.

Następnie wybierano w kolejności składy: komisji rewizyjnej, komisji skarg, wniosków i petycji, komisji budżetu, komisji turystyki, oraz komisji ładu przestrzennego i gospodarki komunalnej. Na koniec wybrano od nowa skład doraźnej komisji ds. honorowego obywatelstwa Gminy Karpacz.

Mały zgrzyt nastąpił przy wyborze przewodniczącego komisji turystyki. Do głosowania przystąpiło dwóch kandydatów, radny Kalupa i radny Czerwinka.  Wygrał radny Kalupa, ale dobrze, że nareszcie był wybór zamiast formalności. Najbardziej pożądaną komisją stała się komisja ładu przestrzennego i gospodarki komunalnej  – łącznie będzie liczyła dziesięć osób. Ciekawe, czy to nowa nazwa i elektryzujące słowa „ład przestrzenny” spowodowały takie zainteresowanie.

Wyjątkowo aktywnym   radnym w  trakcie obrad okazał się Wojciech Wesołowski  -  jak nigdy dotąd. Nie tylko stanął na czele komisji rewizyjnej, ale zgłaszał kandydatury na przewodniczących i członków innych komisji. To on stał za powołaniem radnej Staniszewskiej na przewodniczącą komisji budżetu,  radnego Pajdzika na przewodniczącego komisji ładu przestrzennego i gospodarki komunalnej oraz radnego Janiszewskiego na przewodniczącego komisji skarg, wniosków i petycji. Namaszczał radnych na odpowiedzialne funkcje niczym ojciec chrzestny.

Ostatnim punktem obrad było ustalenie wynagrodzenia burmistrza. Tylko jeden radny zaoponował – reszta przyklasnęła. Wynagrodzenie zasadnicze, łącznie z dodatkiem funkcyjnym i dodatkiem specjalnym będzie wynosić 17 420 zł brutto.

Oby następne sesje  były inne, a nie tak przewidywalne  i niestety nudne, jak druga sesja w nowej kadencji!

 

poniedziałek, 13 maja 2024

Zwodniczy triumf

Telewizja Zachodnia przedstawiła ostatnio „Rozmowę Dnia” z burmistrzem Karpacza.  Z wywiadu – opowieści wynikało, że Karpacz pod jego rządami wspaniale się rozwija, a problem stwarzają tylko niektóre osoby i grupy.

Włodarz opowiadał o kampanii wyborczej, ubolewał, że było mało merytoryki, za to dużo emocji i populizmu oraz wspominał o faulach. Mówił ogólnie, chociaż  trudno się było oprzeć wrażeniu, że podsumowywał własną kampanię. Żenujące, pseudo dowcipne filmiki mogły bawić tylko jego bezkrytycznych wyznawców.

Burmistrz cieszył się, że ma komfortową sytuację w radzie, jak nigdy wcześniej. Jest spokojny o współpracę - aż 14 radnych jest mu przychylnych. To świetnie, że   radni  chętnie spotykają się  z burmistrzem, ale to wcale nie oznacza, że będą równie gorliwie popierać jego pomysły. W końcu - chociaż burmistrz ma dużą siłę sprawczą - to jednak mieszkańcy ich wybrali i przed nimi odpowiadają.

Obecny gospodarz miasta przedstawił dwa główne zadania do wykonania: budowę oczyszczalni i przyjęcie studium.  Nie wyjaśnił, dlaczego, za wszelką cenę prze do przyjęcia studium, kiedy  ponad pół roku temu wszedł obowiązek uchwalenia planu ogólnego. Powoływał się  na uzgodnienia z ważnymi instytucjami, ale oczywiście nie dodał, że powstały one w oparciu o  niepełne dokumenty. Nie wspomniał ani słowem o inicjatywie obywatelskiej, którą radni będą musieli wziąć pod uwagę. Nadmienił, że chce szybko zaktualizować studium i nanieść ostatnie poprawki. Powiedział tak: będziemy mogli miasto w sposób skuteczny chronić przed tym, czym chcemy chronić, przed nadmierna rozbudową, czy to apartamentowców, czy hoteli, a chronić jednocześnie to, co jest najcenniejsze czyli zasoby przyrodnicze, wodę i prowadzić taki zrównoważony rozwój. A co będzie, jeżeli radni, tak jak dotychczas mieszkańcy,  nie uwierzą mu?

Kawałek wypowiedzi poświęcił konfliktowi z Karkonoskim Systemem Wodociągów i Kanalizacji. Mówił o „westernowych zagrywkach” ze strony prezesa i dodał: my zrobiliśmy wszystko, aby te relacje były właściwe. Czy rzeczywiście?

Dalsza część rozmowy to same sukcesy: przyszłe i obecne, a  wśród nich - powrót kolei, parking buforowy, tor saneczkowy,  stadion.  Skoro jest tak pięknie, to dlaczego dopiero w drugiej turze, z tak dużym  wysiłkiem, przy pomocy mało wyszukanych metod został burmistrzem?  

Wywiad polecam – TUTAJ  Warto go porównać z rzeczywistością.

 

 

wtorek, 7 maja 2024

Czytelna symbolika

 W ekspresowym tempie przebiegła dzisiaj inauguracyjna sesja nowo wybranej Rady Miejskiej. Radni potrzebowali zaledwie dwadzieścia parę minut -  nie licząc półgodzinnego opóźnienia – aby złożyć ślubowanie i wybrać przewodniczącego. Głosowania były bardzo przewidywalne, bez zaskoczeń, z oczywistymi wynikami.  

Kilka miesięcy wcześniej, we wrześniu 2023 r. pojawiły się w sieci zdjęcia z symbolicznego wbicia łopat pod nowy posterunek Państwowej Straży Pożarnej. Obok burmistrza, dziarsko machało łopatami dwóch radnych: Wesołowski i Pajdzik. Fotki, jak się po upływie pół roku okazało, były prorocze.

Dzisiaj posiedzenie otwierał  senior Pajdzik, i prowadził je do chwili wyboru nowej przewodniczącej, natomiast kandydaturę Noemi Kościsz zgłaszał radny Wesołowski. Mógł to zrobić ktokolwiek inny, na przykład Joanna Staniszewska ze starej rady, ale jednak nie. Najwłaściwszą osobą do ważnych zadań  okazał się Wojciech Wesołowski.

Jako ostatni ślubowanie składał burmistrz Karpacza. Mówił tak: „Uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego”… .  Zaskoczenie  na koniec jednak było. Przyrzeczenie zakończył słowami „Tak mi dopomóż Bóg”!