W grudniu ubiegłego roku „Wspólnota” opublikowała jeszcze jedno ciekawe zestawienie – tym razem dotyczące jakości powietrza. Po raz pierwszy zajęła się wydatkami, jakie ponoszą gminy na walkę ze smogiem.
Wydatki, w przeliczeniu na jednego mieszkańca były bardzo zróżnicowane. W części gmin nie istniały wcale, a w tych najbardziej zdecydowanych na ochronę powietrza przekraczały tysiąc złotych per capita. Wydatkowane sumy miały formę przybliżoną i poniosły je, przede wszystkim samorządy. Wydatki obejmowały głównie urządzenia do redukcji zanieczyszczeń i zapobiegania zanieczyszczeniom, w tym dotyczące techniki i technologii spalania paliw oraz niekonwencjonalnych źródeł energii. Najczęściej w gminach miała miejsce termomodernizacja, wymiana „kopciuchów” i fotowoltaika. Wprowadzony rządowy program „Stop Smog” nie przyniósł oczekiwanych, przełomowych zmian.
Ranking obejmuje wszystkie wydatki budżetowe z rozdziału „Ochrona powietrza atmosferycznego i klimatu” poniesione za lata 2018 – 2021 i podzielone przez liczbę mieszkańców. Najwyższe wydatki poniosły gminy tzw. ściany wschodniej, oraz bogate samorządy.
Karpacz w zestawieniu wypadł słabo. W kategorii „Miasteczek”, do której zaliczono 564 gminy znalazł się dopiero na 172 miejscu z wynikiem 133,6 zł na mieszkańca. Pierwsze miejsce w Polsce zajęła dolnośląska Ścinawa, w której na głowę wydatkowano 1932,7 zł. Karpacz został wyprzedzony przez wiele innych miasteczek Dolnego Śląska, nie tylko przez Jedlinę, Polanicę, Szczawno i Świeradów Zdrój, ale nawet Bolków i Piechowice.TUTAJ
Czy zimowe, górskie powietrze Karpacza jest rzeczywiście aż tak świeże, że nie wymaga większych inwestycji? Częste wiatry i czujnik jakości powietrza przy Wangu mogą sprawiać mylne wrażenie…