niedziela, 15 stycznia 2023

Budki na Gubałówce, a nie w Karpaczu!

       Obecność kupców na sesji  Rady Miejskiej, z  powodu  zaskakującej  podwyżki  opłaty  targowej, wywołała ożywioną dyskusję o estetyce miasta. Błędne naliczanie  obowiązującej daniny podzieliło radnych: jedni uważali, że  należy trzymać się litery prawa,  inni, że trzeba wprowadzić  zmiany w uchwale.  Natomiast  nikt  nie  oponował,  gdy  poddawano   krytyce sposób prowadzenia handlu i zamianę centrum miasta we wschodni bazar.

      Radny Czerniak podkreślał, że tego typu handel jest niedopuszczalny – wystawki przed sklepami muszą zniknąć, bo są niezgodne z miejscowym planem. Na wszystkie budy, folie, wielbłądy i palmy nie może być miejsca w Karpaczu wpisanym do rejestru zabytków! Proponował, żeby pieniądze zarabiać na ładzie i porządku tak, jak jest w innych krajach zachodniej Europy.  Zarzucał kupcom, że zawłaszczyli centrum Karpacza i urządzili z niego targowisko – jeleniogórską „Florę”.   Przytaczał przykłady, kiedy sam Burmistrz łamał nadrzędne prawo – miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – wydając pozwolenia na zajęcie pasa drogi. Przekonywał, aby nie zgadzać się na żadne stragany, bo ludzie się przyzwyczajają, a potem jest problem z budkami, takimi, jak na Gubałówce. Apelował: róbmy porządek, opłaty należy pobierać, obiekty niezgodne z miejscowym planem likwidować.

      Nawiązał też do uchwały reklamowej i propozycji  opłat za dodatkowe banery, podając przykład „szmat wywieszonych na betonach przy Parkowej”.

     W odpowiedzi Burmistrz zrobił unik, stwierdzając, że  „prawo miejscowe to nie jest żaden nadrzędny akt, mamy konstytucję, ustawy, uchwały…” i nie odpowiedział, dlaczego wydaje zezwolenia na niektóre koszmarki.   Odniósł się za to do mobilnego masztu i do  „beczki przy jednej z izb”,  określając takie zachowania „zasadą westernową”. Na koniec zaznaczył, że w 2023 r. nie będzie wprowadzał kolejnej daniny -   opłat za nadmiarowe reklamy. Czy czeka nas  powrót do reklamowej wolnej amerykanki?