sobota, 3 grudnia 2022

Sesja, tym razem nie w Karpaczu, ale w Zakopanem

     Dwie  sesje,  równolegle,  w Karpaczu i  w Zakopanem  odbyły  się w  ostatni  dzień  listopada.  Ze względu na temperaturę   i przewodni motyw, znacznie ciekawsza była ta druga. Dlatego,  że   główny   temat  dotyczył  zabudowy  apartamentowej  i  niszczenia  Zakopanego  przez  lobby  deweloperskie.

     Karpacz, który porównuje się chętnie ze stolicą Tatr, ma taki sam problem z zabudową kubaturową. Podobnie  jak w Zakopanem,  zagospodarowanie przestrzenne wzbudza dużo emocji, chociaż na sesjach w Karpaczu jeszcze tego nie widać. Ale po zainteresowaniu mieszkańców dyskusją publiczną i licznym składaniem uwag do studium można przypuszczać, że spokój nie potrwa długo.

    Zanim cisza przed burzą się skończy warto, chociaż wirtualnie, przenieść się do Zakopanego i obejrzeć bliźniaczą, listopadową sesję. Mieszkańcy domagają się  usunięcia ze stanowiska przewodniczącego Komisji Urbanistyki, który wspiera deweloperów. Tym razem  nie udało się go odwołać, chociaż było blisko (remis głosów), ale wszystkie jego winy publicznie wybrzmiały i już wiadomo, że wpłyną następne wnioski w tej sprawie.

     Mieszkańcy Zakopanego skarżą się, że przewodniczący ich lekceważy i, podobnie jak większość radnych, sprzyja patodeweloperce. „Radni mają za nic nasze problemy i problemy mieszkańców” mówiła na sesji pani prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. I dodawała: „Oczekujemy od rady miasta i od burmistrza, aby powstrzymali dalszy swobodny rozwój zabudowy wielkokubaturowej w Zakopanem. W wielu sytuacjach zostajemy sami i jesteśmy postawieni pod ścianą. Jesteśmy spychani coraz dalej i coraz niżej. Dzisiejsze głosowanie radnych to dowód na kolesiostwo i sprzyjanie działaniom deweloperów".

     Rozgoryczenie powoduje zachowanie rady w sprawie  Równi Krupowej, Doliny Białego i na terenach graniczących z Tatrzańskim Parkiem Narodowym. Do tego dochodzą źle, niestarannie przygotowane plany miejscowe. Wskazywano, że w poprzedniej kadencji każdy projekt przechodził w milczeniu.

    Zapraszam do obejrzenia obrad z 30 listopada w Zakopanem  i przeczytania  relacji na „Bankierze”.  TU i TU  Przy okazji widać różnice w prowadzeniu i referowaniu sesji, w porównaniu z Karpaczem. Najbardziej rzuca się w oczy transmisja obrazu. Pokazywana jest cała sala, wszyscy radni i przybyli goście, którzy mają swobodę wypowiedzi. Na ma wyciętych głów i rygorystycznego ograniczania pola widzenia, jak  to w Karpaczu.  Tam despotyzm nie ma co szukać i nikt nikomu nie zamyka ust.  Przekaz jest transmitowany za pomocą platformy esesja.pl, z której korzysta połowa gmin w Polsce.