W poniedziałek o 11.00 ma się odbyć posiedzenie połączonych komisji, które pochyli się nad strategią rozwoju miasta. O tym, jaki będzie wynik, wkrótce się przekonamy, zwłaszcza że zastrzeżeń do projektu strategii było bardzo dużo, a spotkania nie przebiegały gładko.
Warto przypomnieć, że Karpacz, jako jedna z nielicznych gmin w Polsce, po wielu latach nieposiadania strategii, wreszcie postanowił się w nią zaopatrzyć. Nie dlatego, że władze myślą perspektywicznie, ale przede wszystkim dlatego, że mają nadzieję na pozyskanie wsparcia finansowego, które, być może załata obecne problemy.
Przy okazji strategia może być przydatna w planowaniu przestrzennym - to na niej ma się opierać plan ogólny zastępujący studium.
Równolegle, z finansowanym przez Gminę Karpacz projektem strategii, powstaje druga strategia przygotowywana przez Partnerstwo Ducha Gór, która wg planu powinna zakończyć się w listopadzie. Lokalna Strategia Rozwoju kieruje się trochę innym nastawieniem i sposobem opracowania. Mimo że jest przygotowywana na krótszy okres, obejmuje bardziej wnikliwe i szersze spotkania warsztatowe ukierunkowane na innowacyjność, cyfryzację, środowisko i klimat, zmiany demograficzne i partnerstwo.
Trudno zrozumieć, dlaczego Gmina Karpacz nie mogła połączyć sił z Lokalną Grupą Działania „Partnerstwo Ducha Gór”, żeby przygotować razem poważny, strategiczny dokument. Jeżeli nawet wspólne opracowanie nie było możliwe, to dlaczego Gmina nie potrafiła, lub nie chciała współpracować z „Duchem Gór”. Czy przypadkiem nie przeważyły osobiste sympatie i antypatie, albo niezdrowe ambicje? Wykonywanie jednocześnie dwóch zbliżonych dokumentów nie ma racjonalnego uzasadnienia, a kosztuje niemało.