czwartek, 25 sierpnia 2022

Nie dokładamy do stadionu, ale spłacamy długi

     Najwięcej uwagi na pierwszej sesji po przerwie wakacyjnej poświecono dwóm sprawom:  obiektom sportowym i ul. Parkowej.

   Burmistrza nie było, więc koszty funkcjonowania obiektów sportowych za ubiegły rok przedstawiała  jego zastępczyni.  Podsumowanie objęło stadion, halę sportową, trzy boiska, tor saneczkowy i skocznię. Koszty ogółem wyniosły ponad 700 tys. zł. Dobrą wiadomością było podpisanie przez miasto  umowy dzierżawy terenu z Nadleśnictwem Śnieżka, na którym znajdzie się nowy tor saneczkowy.  Na początku przyszłego roku, gdy będzie gotowy projekt toru, gmina wystąpi  o środki na jego wykonanie.

    Dowiedzieliśmy się także, że stadion sam się finansuje, a bieżący rok zapowiada się równie optymistycznie, bo na to wskazują dane za pierwsze półrocze. Powodzeniem cieszy się siłownia na stadionie, na którą do połowy bieżącego roku sprzedano 400 karnetów. Pani Wiceburmistrz długo wymieniała imprezy, jakie odbyły się na stadionie i zapowiedziała  przyjazd  do Karpacza Roberta Korzeniowskiego, który poprowadzi zajęcia sportowe.

   Radni zabierający głos byli bardziej wstrzemięźliwi w ocenach. Trochę chwalili, ale nie obyło się bez, popartej faktami, krytyki.  Była mowa o skoczniach, których nie ma: Karpatka rozebrana, a  skocznia  na Olimpijskiej została zdegradowania do punktu widokowego. Wspomniano o fatalnym stanie tras biegowych. Zwrócono uwagę, że  stadionowe wpływy były wyższe od kosztów o 10 tys. zł, a same odsetki od kredytów zaciągniętych na jego budowę wyniosły pół miliona złotych.  W dodatku kończy się gwarancja i na gminę spadnie ponoszenie kosztów wszystkich napraw…

   Nie jest więc tak różowo, jak to na początku przedstawiano, a środki na spłatę zobowiązań muszą się znaleźć. Zapłacą, jak zwykle, mieszkańcy.