Na sesje 27 kwietnia zawitali do Karpacza przedstawiciele samorządu województwa dolnośląskiego oraz Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, żeby przedstawić plany przywrócenia linii kolejowej do naszego miasta. Prezentację zamierzeń rozpoczął sam Marszałek Województwa Cezary Przybylski. Na powitanie z kurtuazją oświadczył: „Cieszę się że Karpacz tak bardzo się rozwija”, a potem mówił o dobrodziejstwie, jakim było przeniesienie Forum Ekonomicznego z Krynicy pod Śnieżkę i o otwarciu Kotliny Jeleniogórskiej dla ruchu turystycznego dzięki kolei.
Marszałek przypomniał, że spółka „Koleje Dolnośląskie”, której samorząd jest od roku właścicielem, planuje przejąć 400 km szlaków kolejowych, a w tej chwili ma ich 19. Linia Mysłakowice – Karpacz (linia 340) o długości 7 km została przejęta w 2021 r. i zinwentaryzowana. Na 2022 r. zaplanowano prace rewitalizacyjne za ok. 4 mln zł obejmujące wycinkę drzew i demontaż starego torowiska. Natomiast na linię Jelenia Góra – Mysłakowice – Kowary (linia 308), o długości 10 km przeznaczono 21 mln zł i przewidziano15 miesięcy na wykonanie prac.
Przy okazji Marszałek Przybylski wymienił dokonania, które w Karpaczu wspierał samorząd województwa, mówiąc o stadionie lekkoatletycznym i torze saneczkowym oraz Muzeum Sportu i Turystyki. Podkreślił, że wśród przyznanych stypendiów dla sportowców znalazło się kilku zawodników z Karpacza. Omówił też skalę pomocy udzielanej przybyszom z Ukrainy i wspomniał o konieczności stworzenia specjalnego funduszu pomocowego. Solidarność z uchodźcami nie może się ograniczać, jego zdaniem do założenia żółto-niebieskiego krawata.
Na pytania radnych odpowiadał szczegółowo towarzyszący Marszałkowi Tomasz Maciejewski. Wykluczył możliwość elektryfikacji linii kolejowej, która istniała przed wojną, ze względu na olbrzymie koszty, na obecnym etapie nie do udźwignięcia. Stwierdził, że nowa, niewielka zabudowa wzdłuż torowiska nie będzie przeszkodą w uruchomieniu połączeń, bo skrajnia jest wszędzie zachowana. Szynobusy, które mają się tą trasą poruszać (wyłączając pociągi retro), są dużo mniej uciążliwe niż klasyczne składy. Podkreślił też, że przy dawnym dworcu PKP wystarczy obecnie wydzielenie niewielkiej przestrzeni na schronienie i biletomat. Dzisiejsze, współczesne stacje kolejowe upodabniają się do przystanków autobusowych i typowe dworce nie będą potrzebne.
Po latach oczekiwań, planów i dyskusji może wreszcie, już niedługo będziemy z pompą witać pierwszy pociąg…