W cieniu wojny na Ukrainie lokalne wiadomości stały się nieistotnym banałem. Chociaż mają wpływ na nasze codzienne życie, zeszły na daleki plan. Wszystko blednie w obliczu straszliwej agresji, a Karpacz stara się jak może i solidarnie spieszy z pomocą. Na różne sposoby: poprzez składanie i zbiórkę darów, organizację transportów, zapewnianie noclegów, wiktu i opierunku oraz wpłaty pieniężne na określone, bankowe konta.
Mimo trudnej sytuacji warto pamiętać, jakie zmiany nas czekają w bieżącym roku i trzymać rękę na pulsie. Na sesji, poza głównym nurtem znalazło się parę ważnych informacji.
Po pierwsze o tym, że trwają prace nad strategią miasta i diagnoza Karpacza, w wymiarze społecznym, gospodarczym i przestrzennym jest już gotowa. Przed nami konsultacje społeczne – spotkania, na których mieszkańcy powinni licznie się stawić.
Po drugie: na tapet wraca studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Karpacza, a z nim walka o zachowanie terenów zielonych naszego miasta.
A po trzecie o tym, że Urząd zabiera Radzie Miejskiej wydawanie Biuletynu. Jeszcze w tym miesiącu ma się ukazać pierwszy numer miejskiego kwartalnika, którego zadaniem będzie m.in. poprawa komunikacji z mieszkańcami. Oznacza to, że monopol na przekaz informacyjny w tradycyjnej, papierowej formie będzie miał wyłącznie Burmistrz i urzędnicy! Poczekamy, zobaczymy – może pojawi się konkurencja.
Jedno jest pewne: trzeba być czujnym, aktywnym i nie dać się zaskoczyć.