Obraz pierwszy: Uroczystość, którą każdy w Karpaczu chętnie by zobaczył, a wiec wręczenie sportowcom i trenerom nagród, była niedostępna dla oglądających sesję na monitorach. Pozornie drobiazg, ale uciążliwy i zdarzający się już nie pierwszy raz.
Obraz drugi: gorąca atmosfera dotycząca budżetu obywatelskiego Karpacza. Burmistrz za wszelką cenę próbował nie dopuścić do przesunięcia budżetu na przyszły rok - czyli w praktyce wybranego przez mieszkańców projektu - co mu się w końcu, w fatalnym stylu udało osiągnąć. Ale zanim do tego doszło, zachowywał się zdumiewająco, czego nie da się opisać słowem. Tym razem obraz nie zniknął, można było zobaczyć niespotykane emocje gospodarza miasta, przede wszystkim w czasie przerwy w obradach oraz podczas samego posiedzenia.
Gdy się do tego dołoży sposób prowadzenia dzisiejszej sesji i skracanie na siłę czasu jej trwania – przez wycięcie sprawozdań z pracy komisji stałych - można odnieść wrażenie, że stare metody ponownie zakorzeniają się w Karpaczu, i to na dobre. Dla tych, co nie pamiętają, jak wyglądał PRL i dla tych którzy, chcą zobaczyć, jak niegdyś było polecam nagranie sesji. Powinno się wkrótce ukazać w BIP – miejmy nadzieję, że bez skrótów.