wtorek, 29 grudnia 2020

Policzmy straty wizerunkowe

   Jutro sesja, ostatnia w roku i dobry moment, żeby rozpocząć małe podsumowania. Gwoździem programu ma być projekt budżetu na rok 2021.  Miasto nie skorzystało z możliwości przesunięcia  uchwały na początek przyszłego roku i chce już teraz mieć „sprawę z głowy”.

    Pozornie nudna sesja może mieć ciekawy przebieg, bo jest okazją na przedstawienie stanu  Karpacza w roku pandemii i pokazanie dróg wyjścia z kryzysu.  Na razie widać   w mediach tylko nieustanny lament gospodarza nad losem miasta, wywołujący wyłącznie agresję, zamiast współczucia i zrozumienia.

   Tak się dzieje z licznikiem strat,  który według wyjaśnień Burmistrza miał zwrócić uwagę rządzących na problemy,  w jakich znalazły się gminy turystyczne.  Licznik, w rzeczywistości uruchomił  lawinę nieprzychylnych miastu opinii, a na forach internetowych aż roi się od obraźliwych, złośliwych i wręcz wulgarnych wpisów dotyczących  Karpacza, jak nigdy. Komentarze o chciwych hotelarzach i łupieniu turystów należą do tych łagodniejszych. Zdaniem internautów, mieszkańcom i władzom w głowie się poprzewracało od nadmiaru bogactwa, a na karę sobie zasłużyli…

   Ten lans Burmistrza w mediach nie przysłużył się miastu  i nie zjednał mu sympatyków. Jak teraz chce to naprawić? Tylko przy pomocy rządowych zastrzyków finansowych?