W miniony czwartek dopadły Karpacz dwie wiadomości i obydwie niepokojące. Pierwsza, że miasto musi się zamknąć przed gośćmi na okres świąteczno-noworoczny i ferie, a druga, że Forum Ekonomiczne przenosi się na stałe do Karpacza. W praktyce do największego i najbardziej szpetnego hotelu pod Śnieżką. Arcymaszkara z 2012 r., w roku 2020 już na tyle „wyładniała”, że podarowano jej wyrwane gwałtownie z Krynicy Zdrój Forum Ekonomiczne i zapomniano o samowoli budowlanej. Dwa dodatkowe piętra i kłopoty z odbiorem poszły w niepamięć, a dolnośląskie władze samorządowe (wraz z Burmistrzem) z dumą ogłosiły, że Forum Ekonomiczne zostaje w Karpaczu tak, jakby było tu od lat.
Krynicę zostawiono na lodzie z poczuciem, że nastąpiło „wrogie przejęcie” międzynarodowej imprezy, która tam powstała i przez prawie 30 lat była chlubą miasta. Triumf Karpacza został tą sprawą osłabiony, ale przecież nie można było pozwolić, żeby „Mrówkowiec w wydaniu wakacyjnym” ogłaszał upadłość. Niepewny los koszmarnego giganta w trudnych czasach stał się największą troską władz samorządowych i wcale nie o Karpacz i jego mieszkańców, nawet tych, zatrudnionych w hotelu chodziło.
Mieszkańcy Karpacza na nową falę epidemii i zamrożenie miasta zostali poczęstowani w końcówce roku cwaniacko rozliczanymi podwyżkami. A zamiast wystąpienia Burmistrza z projektem pomocy w przetrwaniu trudnych czasów i jasnego omówienia, co zamierza zrobić, usłyszeli „Lepiej rozdajcie nam sznury”. Tak mówił w radiu włodarz bogatego miasta, jak się okazuje kompletnie nieprzygotowanego na trudne czasy, mocno zadłużonego, żyjącego ponad stan. Zamiast opanowania – histeria, zamiast planu i pomysłu – teatralny dramatyzm, zamiast sprawnego zarządzania - bierność i szukanie winnych.
Hotel Gołębiewski pandemię przetrwa i jeszcze bardziej zdominuje miasto. Forum Ekonomiczne przyniesie mu dodatkową siłę, a hotelowym gościom sam Karpacz nie będzie do niczego potrzebny – wystarczy Śnieżka. Dla znamienitych osób, żeby nie stały w korkach można będzie zacząć wcielać w życie szatański pomysł „autostrady nad miastem” prosto do hotelu.
Jeszcze niedawno część Karpacza nosiła przygnębiającą nazwę „Bierutowice” pochodzącą od nazwiska. Teraz będzie się znowu kojarzyć z nazwiskiem i jednym hotelem. Czy Burmistrz zapomniał, że ma pod swoją opieką nie jednego, ale wciąż 4 tys. mieszkańców?