wtorek, 18 sierpnia 2020

Nadzwyczajna się odbyła...

 

   Siedemnasta  Nadzwyczajna Sesja  Rady Miejskiej Karpacza została zwołana na wniosek Burmistrza  i odbyła się przed tygodniem, 12 sierpnia.  Nie była to jednak sesja absolutoryjna, ani nie głosowano  na niej nad wotum zaufania dla gospodarza miasta. Można ją nazwać sesją błyskawiczną, bo trwała zaledwie kilkanaście minut i miała tylko dwa punkty w porządku obrad. Zmieniano w czasie jej trwania dwie uchwały: dotyczące planu gospodarki niskoemisyjnej i programu rewitalizacji gminy.

   Zmiany, w bardzo dużym skrócie przedstawiała pani Wiceburmistrz. Tak dużym, że znowu tylko wtajemniczeni radni rozumieli, o co chodzi. Zapewne dlatego nie zadawali żadnych pytań i trudno było dowiedzieć się czegoś bliżej. Z wypowiedzi wynikało, że urząd składa wniosek aplikacyjny o dofinansowanie, którego  termin upływał na dniach, a zadanie musiało się odnosić do dokumentów strategicznych. Znowu powtórzyła się ta sama historia:  radni i pracownicy urzędu tak bardzo zajęci są sami sobą, że zapominają o obowiązku wyjaśnienia mieszkańcom, czego dotyczą zmiany.  Radni za głosowanie otrzymali podziękowania, ale należały się one raczej Karpaczanom, że nie stracili jeszcze cierpliwości na  słuchanie zakonspirowanych przekazów.

    Ostatnia część  obrad dotyczyła trybu, w jakim ma się  odbyć następna sesja, ta najważniejsza w roku – czy będzie stacjonarna, czy zdalna.  Padały różne propozycje i rozwiązania, a w tle wisiało pytanie o ilość głosów,  na które może liczyć Burmistrz.  Zdaje się, że w mieście zabraknie wystarczająco dużej sali, żeby radni mogli się zebrać…