niedziela, 30 sierpnia 2020

Drugi raport i dwa punkty widzenia

    Raport o stanie miasta przedstawiała  na ostatniej sesjii Wiceburmistrz Karpacza. Przytaczała  i wyświetlała osiągnięcia miasta opracowane na podstawie dokumentu, który każda gmina ma obowiązek wykonać.  Sporządzany od dwóch lat raport jest podstawą głosowania nad wotum zaufania dla burmistrza. Ta sesja znacznie różniła się od ubiegłorocznej – był raport, była debata tylko głosowania nie było. Wciąż nie wiadomo, czy burmistrz będzie miał wotum, czy nie.

   Radni bardzo krytycznie podeszli do zaprezentowanych danych i mocno wypunktowali niedoskonałości zarządzania miastem. W debacie brali udział wyłącznie opozycyjni radni, bo innych praktycznie nie było na sali. Jedynie radny Talaga nie mógł się zdecydować po której stoi stronie: był, a jakby go nie było…

     Debatę rozpoczął radny Kubik, który w syntetyczny sposób przedstawił najważniejsze problemy Karpacza. Zaczął od budowy stadionu, związanego z nim zadłużenia miasta i kosztów utrzymania, później mówił o tablicach informacyjnych za 400 tys. zł, o infrastrukturze drogowej i braku działań w sprawie centralnego parkingu. Podkreślił, że miasto nie ma swojego stylu, podając przykład deptaka i próby jego zawłaszczania przez okolicznych przedsiębiorców. Zwrócił uwagę na bezpieczeństwo publiczne, a więc na brak całodobowego posterunku i  błędy organizacyjne dotyczące działań straży miejskiej.  Mówił również o miejskim budownictwie mieszkaniowym, a raczej o jego braku, o problemach przestrzennych miasta, czyli m.in. budowie nowych obiektów deweloperskich, kłopotach z zaopatrzeniem w wodę oraz  odprowadzaniem ścieków. Wspominał o konieczności stworzenia pokoleniowego domu kultury, w tym domu seniora.

    Drugim dyskutantem był radny Czerniak, który zadbał o szczegóły: mówił o  parkingu przy ul. Rybackiej, nielegalnym parkingu przed Wangiem i zlikwidowanych parkomatach przy ul. Świętokrzyskiej. Wspomniał też o pobłażaniu Burmistrza dla niektórych osób, wymieniając Jaśkową Izbę  i nielegalną zabudowę przy Morskim Oku. Stwierdził, że Burmistrz jest bierny  - nie robi obchodów i objazdów miasta. Podał przykłady zagospodarowania Jemioły, Karaoke przy deptaku i  górnej stacji wyciągu Winterpol, jako rezultat braku działań miejskich władz.

   Radny Motylski  stwierdził, że brakuje realnych działań dotyczących stworzenia Centrum Kultury w Karpaczu. Zwrócił uwagę na chaos estetyczny w mieście  i przypomniał o przykrych wydarzeniach, jakie miały miejsce w związku z okrągłą rocznicą urodzin Henryka Tomaszewskiego.

    Radny Pajdzik mówił o lekceważeniu mieszkańców przez nieobecnych, którzy nie pojawili się na sali obrad oraz o arogancji niektórych urzędników. Był też jedynym radnym, który miał pytania do wystąpienia pani Wiceburmistrz.

    Pod nieobecność Burmistrza, jego zastępczyni przedstawiła pasmo sukcesów gminy: pozyskanie środków zewnętrznych, modernizację ulic, wymianę oświetlenia ulicznego, rewitalizację terenów zielonych, dofinansowanie klubów sportowych, nagrody…  Natomiast radni wskazywali na nieprzemyślane decyzje i brak działań  w wielu ważnych sprawach.

  Tym razem żaden z mieszkańców Karpacza nie zabrał głosu – nikt się nie zgłosił.