Dzisiejsza, nietypowa sesja, w
której wszyscy radni spotkali się nie w sali urzędu, ale w sieci przebiegała nierówno, miejscami ze
sporymi zakłóceniami. Często coś się zacinało,
nie działało, chrobotało w tle i albo nie było głosu, albo brakowało obrazu. Na
monitorze wyświetliło się kilkanaście okienek, w których pojawiali się i
znikali uczestnicy posiedzenia. Pokazanie na ekranie równocześnie wszystkich
radnych było największą zaletą obrad
dlatego, że w „normalnych warunkach” widać prawie wyłącznie obsadę stołu
prezydialnego. Drugą korzyścią był dość sprawny przebieg sesji - radni niepewni
swoich technicznych umiejętności i nieco onieśmieleni formą spotkania nie rozwodzili się zanadto.
W czasie obrad online przyjęto kilka
uchwał, omówiono dokonania gminy w walce z epidemią oraz poruszono sprawę niszczenia
dwóch zabytków: Hutnika i Jagody. Uchwały dotyczyły m.in. dodatków dla nauczycieli.
Radni wprowadzili zmiany do uchwały w punkcie dotyczącym wychowawstwa –
obniżono dodatek tylko o 100 zł, a nie tak, jak chciał burmistrz, aż o 300 zł.
Radni jednogłośnie zgodzili się na przesunięcie obowiązywania nowych uchwał „śmieciowych”
na jesień, ale głosowania nie dotyczyły zmian w ich treści. Możliwe, że w następnych miesiącach temat jeszcze wróci.
Najbardziej niepokojącą i wręcz bulwersującą sprawą było przyjęcie na
samym początku uchwały dotyczącej „programu
opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz bezdomności zwierząt na terenie gminy
Karpacz” w niezmienionym kształcie. Radny Kubik proponował usunięcie punktów
dotyczących czipowania psów. Ma być ono dofinansowane kwotą 5 tys. zł. Jak się w chwilę później okazało, firma, w
której pracuje radny Ryczkowski ma zamiar takie czipowanie przeprowadzić. Radnemu
Ryczkowskiemu nie przyszło do głowy wstrzymać się od głosowania, po prostu
przypadkiem chyba nie zauważył, że działa we własnej sprawie. Natomiast głośno
mówił o jakości pracy firmy, i wręcz
użył słów „nie wstydzę się”. Najbardziej przykry jest fakt, że sam
przewodniczący rady nie zauważył konfliktu interesów i głosując za odrzuceniem
poprawki stwierdził „jestem za
czipowaniem piesków”. Głos przewodniczącego przesądził o przyjęciu uchwały bez zmian.
Co teraz drodzy radni zrobicie? Znowu będziecie udawali, że nic się nie
stało?
Z dniem dzisiejszym pierwsza XXI wirtualna
sesja przeszła do historii, ale dla niektórych uczestników pozostała do
odrobienia praca domowa z etyki.