środa, 1 kwietnia 2020

Dobry żart jest tynfa wart


     Kończy się dzień żartów w czasie, kiedy powodów do śmiechu i dobrego nastroju jest mało.  Tym bardziej potrzebna jest  odrobina humoru, nawet czarnego, ale …  czy takiego?

    Pewien włodarz małego miasteczka za Wrocławiem, niedaleko Kępna postanowił rozbawić swoich poddanych żartem, od którego cierpnie skóra. Na prima aprilis burmistrz Wieruszowa opublikował nagranie, w którym  pokazuje, co myśli o nadchodzących wyborach.

    Miało być śmiesznie, a wyszło … pospolite buractwo.  Wieruszowski burmistrz chyba nie słyszał, że posługiwanie się żartem jest sztuką, w której liczy się smak i wyczucie, a podstawą jest osobista kultura. Oglądając te „popisy”, oprócz zażenowania można poczuć ulgę, że to nie Karpaczanie wybierali takiego człowieka na najwyższe stanowisko w mieście. TUTAJ

   Za parę godzin rozpocznie się drugi  kwietnia. Jest to dzień przepraszania za nieudane primaaprilisowe żarty. Burmistrz Wieruszowa ma szansę naprawić swój błąd. Tylko, czy on to rozumie? Może taka „sława” mu odpowiada?