niedziela, 15 marca 2020

Pyrrusowe zwycięstwo burmistrza


    Nadzwyczajna sesja, która odbyła się przed niespełna tygodniem przyniosła burmistrzowi i jego zwolennikom w radzie pełną wygraną -  wszystkie „śmieciowe” uchwały zostały przyjęte po ich myśli. Zmiany, które  część radnych próbowała wprowadzić zostały odrzucone, co oznacza, że większość mieszkańców  Karpacza musi się przygotować na drastyczne podwyżki. Głosowanie poprzedziła dyskusja, w której zabrali głos zazwyczaj milczący radni, tym razem  bardzo zatroskani stanem finansów gminy.

    Szalę zwycięstwa  na korzyść pomysłów burmistrza przechyliła nieobecność dwojga radnych, którzy zlekceważyli sesję – widocznie mieli ważniejsze sprawy niż obronę interesów mieszkańców.  W takiej sytuacji wynik został przesądzony i wszystkie argumenty były  „rzucaniem grochem o ścianę”. W dyskusji podkreślano nierzetelne dane, na których oparto wyliczenia oraz fatalnie zorganizowane  konsultacje społeczne na stadionie. 

    Przy okazji, gdy propozycje radnego Czerniaka nie znalazły uznania, na obrońcę  mieszkańców wykreował się radny Wojciechowski.  Zatroszczył się o samotne osoby, rodziny wielodzietne i zadbał o obniżenie stawek za śmieci zmieszane. Ciekawe, ile osób uwierzy w jego szlachetne oblicze?
   Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że „rozgrywka śmieciowa” tak szybko się nie zakończy. Opór społeczny jest zbyt duży, żeby można było już teraz odtrąbić sukces. Zwycięski obóz nie może spać spokojnie – nie wystarczy zrzucać winy na opłaty marszałkowskie i na rząd. W wielu gminach w Polsce mieszkańcy się organizują, piszą skargi i…. wygrywają.  

    Oby "śmieciowa wojna" nie zakończyła się źle, a nasz włodarz nie  podzielił losów Pyrrusa, który przed wiekami popadł w konflikt z Rzymem. Po  wygranej bitwie, w której pobił Rzymian, ale poniósł wielkie straty westchnął: „Jeszcze jedno takie zwycięstwo, a będę skończony”.