poniedziałek, 4 lipca 2016

Pamiątki prosto z gór



        Jakie pamiątki może turysta kupić w Karpaczu?  Przeróżne, najczęściej prosto z Chin.  Turysta przyjeżdzający pod Śnieżkę może wybierać w wachlarzach, konikach na biegunach i bez, układankach i grach, pluszowych zwierzakach , kurtkach, spodniach i tym podobnych rzeczach.  Jeżeli zapamięta, gdzie je  kupił, to  Karpacz może wywołać dobre lub niedobre skojarzenia. Z Karpaczem, oczywiście  te przedmioty nic wspólnego nie mają.

        Są też i inne souveniry kojarzące się co nieco z  górami, ale niekoniecznie z Karpaczem. Można przy deptaku kupić  wizerunek talerzy ze Śnieżki połączonych z szarotką – symbolem Tatr. Chusty z tatrzańskim wzorem i figurki par w góralskich serdakach i kierpcach. Drewniane  podstawki z dwoma kieliszkami  z napisem „raz na lewą nóżkę, raz na prawą nóżkę” albo z figurkami babci i dziadka z kieliszkami – naturalnie podpisane magicznym słowem „Karpacz”.  Być może są z prosto z gór, tylko nie bardzo wiadomo, z jakich gór. Może z Tatr, a może z innych pasm górskich lub nizin? Większość z nich pasuje do prawie każdego zakątka naszego kraju. Wystarczy tylko zmienić nazwę i już jest  pamiątka znad morza.

       Jest wreszcie grupa upominków nawiązująca do Karpacza i Karkonoszy. Zaczyna się od różnego rodzaju widokówek, poprzez magnesy z obrazkami okolic, aż po figury i figurki Ducha Gór, flaszki i flaszeczki szklane, puste i pełne. Te pełne, z nalewkami  ziołowymi nawiązującymi do tradycji laborantów. Ponadto kamienie półszlachetne występujące w okolicach i wyroby z nich. A także książki, przewodniki i mapy dla dzieci i dorosłych.

       Wybór pamiątek w mieście jest ogromny, na każdą kieszeń. Za mało jest jednak rzeczy gustownych i zarazem regionalnych. Rozpasana chińszczyzna nie lubi rzeczy ładnych, lokalnych i zarazem użytkowych. Bez cienia wstydu woli promować  szkaradzieństwa typu „durnostojka”.

      Jak wypromować Karpacz poprzez  pamiątki? Czy szkolenia dla wytwórców pamiątek to jest dobra droga?  Na pewno nie jest wystarczająca. Nie powstrzyma zalewu barachła i nie zahamuje schlebiania niskim gustom.
Może jednym z pomysłów  jest skorzystanie z rozwiązań  Zakopanego.  Od czterech dni działa na Krupówkach park kulturowy. W centrum dozwolony jest jedynie handel rękodziełem regionalnym i pamiątkami związanymi z miastem i górami. Wielu zakopiańskich sprzedawców już się burzy…