Ciekawą prezentację o gospodarowaniu odpadami można było zobaczyć (
i posłuchać ) na sesji Rady Miejskiej w maju br. Przedstawiła ją urzędniczka naszego magistratu
i podzieliła się obserwacjami i wnioskami, które nie napawają optymizmem. Suche fakty liczbowe mówią, nawet bez
komentarza same za siebie: nie lubimy i nie chcemy segregować śmieci. W
składanych deklaracjach wygląda to tak: Prawie 60 procent mieszkańców deklaruje
segregację, a 40 - nie. Z
przedsiębiorcami jest odwrotnie 40 procent segreguje, natomiast 60 – nie. Tymczasem,
w rzeczywistości zdarza się, że osoby deklarujące segregację, wcale śmieci nie
segregują. Dotyczy to zwłaszcza wspólnot.
Gdy popatrzy się na masy wywożonych z miasta śmieci to okazuje
się, że w 2015 r. aż 76 % z nich to odpady zmieszane czyli niesegregowane. Na
dodatek ich ilość stale rośnie: w 2013 było to 2963 tony, w 2014 r. ich ilość
wprawdzie spadła do 2402 ton, ale chyba tylko po to, żeby zaraz w 2015 r.
poszybować do 3147 ton. Nie został
wyjaśniony powód spadku ilości śmieci zmieszanych między 2013 a 2014 r. Może było mniej turystów? A może na początku
mieszkańcy bardziej przykładali się do
segregowania? Czy też może organizacja wywozu śmieci była inna? Często przecież
pracownicy obsługujący śmieciarkę „idą ławą” i wrzucają do
środka razem: i segregowane i zmieszane.
Gdy popatrzy się na finanse to wyglądają
one również mało interesująco: Różnica między wpływami i wydatkami wynosi minus 103 tys. zł. A więc strata i nie jest
wcale wielkim pocieszeniem, że zaległości w płatnościach wynoszą ponad 280 tys.
zł. Są duże problemy z egzekwowaniem należności od mieszkańców i przedsiębiorców.
Na razie, mimo tych kłopotów system się domyka, ale jak długo jeszcze?
Czy
jedynym wyjściem będzie podniesienie opłat za śmieci zmieszane, żeby w ten
sposób wymóc segregację przez mieszkańców? Dyskusja na sesji nie dała
odpowiedzi na to pytanie. Na początek być może najlepiej zacząć od edukacji, na
przykład - szerokiej informacji, dlaczego warto segregować. Dopiero potem ( a
może równolegle) sprawdzać zgodność podanych informacji w deklaracjach ze stanem
faktycznym. Podwyżki to jednak
ostateczność. Dopiero co podwyższane były ceny wody i ścieków…