wtorek, 28 czerwca 2016

Zemsta Stalina na wakacjach w Karpaczu



Zemstą Stalina nazwano barszcz Sosnowskiego,  który  pojawił się  w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku  na  Dolnym Śląsku,  a potem rozprzestrzenił się w całym kraju.  Przybył   z Kaukazu, ze Związku Sowieckiego  do Wrocławia. Uzyskał opinię doskonałej paszy dla bydła   i powędrował dalej, do gospodarstw rolnych.  Nasilona propaganda podkreślała jego zalety pomijając właściwości toksyczne powodujące uczulenia  wśród zwierząt i  ludzi. Po wielu latach zaprzestano jego uprawy, ale nie zauważono, że wymknął się spod kontroli. Zaczął dziko rozsiewać się na polach, rowach i przy drogach. Stał się palącym problemem wymagającym zwalczania - jego sok w sezonie letnim powoduje poparzenia. Jest rośliną dużą, często myloną z innymi gatunkami barszczu albo ozdobną gunnerą.  Mylony jest też z arcydzięglem, a nawet lepiężnikiem: ziołami o leczniczych właściwościach.

        Barszcz Sosnowskiego trafił także do Karpacza, ale występuje zaledwie w paru miejscach.  Powoduje niepotrzebne  dyskusje,  które corocznie w okolicach czerwca powracają jak bumerang. Nie wiadomo też, czy rzeczywiście jest to ten gatunek. Strach ma wielkie oczy i im więcej się o nim mówi, tym liczniej mieszkańcy Karpacza w niewinnych roślinach dopatrują się złowrogiego barszczu. Przed wakacjami niczym potwór ze szkockiego jeziora Loch Ness wynurza się z niepamięci i straszy – często bez umiaru i rozsądku.

         Zwalczanie tego uporczywego chwastu  nie jest łatwe – nie tylko dlatego, że szybko się rozprzestrzenia i ma głębokie korzenie. W tym przypadku występuje tzw. deficyt regulacyjny – brak jest aktów prawnych umożliwiających jego likwidację. Można go zwalczać na podstawie prawa miejscowego, poprzez uchwałę Rady Miejskiej, gdy roślina występuje na gruntach prywatnych.

        Karpacz, w przeciwieństwie do wielu podobnych miejscowości, nie ma sezonu ogórkowego. Nie potrzebuje tematów zastępczych ( np. barszczu Sosnowskiego ), bo  w mieście latem atrakcji jest moc. Już czas, żeby zdradliwy barszcz znajdował się wyłącznie na  zdjęciach z przeszłości.  A „podróbki barszczu” tj. inne ciekawe rośliny i zioła   Karkonoszy można było oglądać  w naturze, w górach albo w ogrodzie laboranta KPN przy ulicy Leśnej.

środa, 22 czerwca 2016

Wiki Karpacz



W wolnej encyklopedii - wikipedii, którą każdy może redagować znajduje się, a jakże, miasto Karpacz.    Mimo że wikipedia nie ma najlepszej opinii, to często jest odwiedzana przez internautów, bo zawiera podstawowe informacje. Co może wyczytać potencjalny użytkownik na temat Karpacza? Sporo dziwnych rzeczy, które trudno w mieście znaleźć.

         Na przykład  - są stare części miasta, których już nie ma i nowe, których jeszcze nie ma i pewnie nigdy nie bedzie.  Na wirtualnej stronie Bierutowice  wciąż  żyją, a Karpacz Górny jest tylko potoczną nazwą.  Istnieje też dzielnica Wodna. Gdzie się znajduje? Chyba tylko w wyobraźni twórcy ( lub twórców) wiadomości o Karpaczu. Pod hasłem „wodna karpacz” wyskakuje w googlach „zapora wodna karpacz”, „elektrownia wodna karpacz” i „pralnia wodna karpacz.” Innych skojarzeń nie można znaleźć. 

        Najciekawszy jest jednak  rozdział „Historia” Zaczyna się w dwunastym wieku i doprowadza dzieje Karpacza do nadania praw miejskich po wojnie.  Zajmuje kilkanaście linijek tekstu.
 Potem  ponad pół wieku nic się nie dzieje i naraz od 2012 r. w ciągu dwóch lat następują epokowe zdarzenia. Są to: otwarcie tunelu i utworzenie deptaka, zbudowanie nowej przychodni, ustanowienie  Zespołu Szkół i  podpisanie umowy na dzierżawę stadionu pod realizację Górskiego Wysokościowego Centrum Piłkarskiego. Zdarzenia te opisano z detalami  -   zajmują tyle samo miejsca, co kilka wieków istnienia Karpacza. Można sądzić, że swoją wagą równe są, co najmniej postawieniu kaplicy na Śnieżce, czy sprowadzeniu Świątyni Wang. 

       Jak to się stało, że akurat te sprawy zostały wyróżnione? Dlatego, że odpowiadają potrzebom mieszkańców?  Niezupełnie. Przyczyna jest bardzo  prosta – był to gorący okres wyborów samorządowych. Trzeba było walczyć na wielu polach, również przy pomocy Wikipedii.  Poprzedni burmistrz  w ten sposób podkreślał swoje osiągnięcia, które jednak nie przyniosły mu zwycięstwa.

       Od wyborów minęły już prawie dwa lata.  Ktoś zdążył wstawić na stronę nazwisko nowego burmistrza.  Poza tym nic się nie zmieniło. Nieaktualne dane, przekłamania i zwykłe głupstwa. Ta strona przynosi miastu i nam wszystkim wstyd.  Czy na zmiany na stronie trzeba będzie czekać do następnych wyborów? Może ktoś się ulituje?

czwartek, 16 czerwca 2016

Wywóz śmieci - czy podwyżka opłat będzie konieczna?



       Ciekawą prezentację o  gospodarowaniu odpadami można było zobaczyć ( i posłuchać ) na sesji Rady Miejskiej w maju br.   Przedstawiła ją urzędniczka naszego magistratu i podzieliła się obserwacjami i wnioskami, które nie napawają optymizmem.  Suche fakty liczbowe mówią, nawet bez komentarza same za siebie: nie lubimy i nie chcemy segregować śmieci.   W składanych deklaracjach wygląda to tak: Prawie 60 procent mieszkańców deklaruje segregację, a 40 -  nie.   Z przedsiębiorcami jest odwrotnie 40 procent segreguje, natomiast 60 – nie. Tymczasem, w rzeczywistości zdarza się, że osoby deklarujące segregację, wcale śmieci nie segregują. Dotyczy to zwłaszcza wspólnot.

       Gdy popatrzy się na  masy wywożonych z miasta śmieci to okazuje się, że w 2015 r. aż 76 % z nich to  odpady zmieszane czyli niesegregowane. Na dodatek ich ilość stale rośnie: w 2013 było to 2963 tony, w 2014 r. ich ilość wprawdzie spadła do 2402 ton, ale chyba tylko po to, żeby zaraz w 2015 r. poszybować do 3147 ton.  Nie został wyjaśniony powód spadku ilości śmieci zmieszanych  między 2013 a 2014 r.  Może było mniej turystów? A może na początku mieszkańcy bardziej  przykładali się do segregowania? Czy też może organizacja wywozu śmieci była inna? Często przecież pracownicy obsługujący śmieciarkę „idą ławą” i wrzucają   do środka razem: i segregowane i zmieszane.

       Gdy popatrzy się na finanse to wyglądają one również mało interesująco: Różnica między wpływami i wydatkami wynosi  minus 103 tys. zł. A więc strata i nie jest wcale wielkim pocieszeniem, że zaległości w płatnościach wynoszą ponad 280 tys. zł. Są duże problemy z egzekwowaniem należności od mieszkańców i przedsiębiorców. Na razie, mimo tych kłopotów system się domyka, ale jak długo  jeszcze? 

       Czy jedynym wyjściem będzie podniesienie opłat za śmieci zmieszane, żeby w ten sposób wymóc segregację przez mieszkańców? Dyskusja na sesji nie dała odpowiedzi na to pytanie. Na początek być może najlepiej zacząć od edukacji, na przykład - szerokiej informacji, dlaczego warto segregować. Dopiero potem ( a może równolegle) sprawdzać zgodność podanych informacji w deklaracjach ze stanem faktycznym. Podwyżki   to jednak ostateczność. Dopiero co podwyższane były ceny wody i ścieków…

piątek, 10 czerwca 2016

Podduszanie miasta



      Czy zwróciliście Państwo uwagę na znaki ostrzegawcze pojawiające się na stronie Karpacza? Przewijają się co krok na samym początku. A gdy sięgnąć w głąb zakładki „Aktualności” jest ich całkiem sporo.   dwa rodzaje znaków: Wykrzyknik na pomarańczowym tle albo taki sam wykrzyknik na żółtym.  Pomarańczowe tło oznacza zakłócenia w ruchu miejskim, a żółte zakłócenia pogody. Których jest więcej? Trzeba by policzyć. Na pierwszy rzut oka ograniczenia ruchu nie ustępują wcale gwałtownym zjawiskom meteorologicznym.

 Dowody? Proszę bardzo. W ciągu ostatnich paru tygodni było tak:

1. Utrudnienia w ruchu w Karpaczu 21-22 maja – King of Europe (drift) w związku z organizacją zawodów sportowych w godzinach od 7 do 20 przewiduje się wstrzymanie ruchu drogowego na ul. Olimpijskiej,

2. XXIV Wyścig Kolarski Bałtyk – Karkonosze Tour ( 22.05.2016 r. ) w związku z przejazdem zawodników ruch na ulicach: Kowarska, Konstytucji 3 Maja Nadrzeczna, Kolejowa zostanie wstrzymany od 17.15 do 18.05.

3. W związku z organizacją imprezy „Ekstremalny zjazd na sankorolkach przez Karpacz w sobotę ( 4.06.2016 r.) ruch na deptaku zostanie wstrzymany,

4. A teraz prawdziwa triada ( trzy dni pod rząd – już dzisiaj się zaczęło!) W związku z organizacją imprezy East Euro Open, na którą będą składały się Otwarte Mistrzostwa Polski w Inline Alpine i Mistrzostwa Europy Wschodniej w Inline Alpine w dniach 11-12.06.2016 r. w godzinach od 6.00 do 18.00 przewiduje się utrudnienia w ruchu kołowym oraz wstrzymanie ruchu drogowego na ul. Konstytucji 3 Maja ( od skrzyżowania z ul. Mickiewicza do skrzyżowania z ul. Kościelną. Dodatkowo, na czas oficjalnego treningu, który odbędzie się 10 czerwca 2016 r. ( w piątek ) od godz.15 do 21 nastąpi zamknięcie ul. Konstytucji 3 maja na ww. odcinku.

Podobnie było 30 kwietnia 2016 r. ,12 marca 2016 r., 18 lutego …i tak dalej…

      A co nas czeka jeszcze w czerwcu? Bieg na Śnieżkę, „3xŚnieżka…” możliwe, że 25 czerwca  nie będzie  wymagał zamykania dróg.  Nie można mieć już takiej pewności 26 czerwca -  prawdopodobnie bez zamykania centrum miasta się nie obejdzie. Tego dnia czeka nas Uphill Race Śnieżka 2016 r. pod hasłem „ Zdobądź najwyższy szczyt Sudetów” czyli najazd rowerowy na Śnieżkę.

Przy takiej nawałnicy imprez sportowych, burze z gradem i piorunami to pikuś.

      Kto chociaż raz stał przed zamkniętymi rogatkami miasta wie, o czym piszę. Tłok, ścisk na drodze, dzikie wyprzedzanie, korki i mnóstwo zdenerwowanych i zdezorientowanych kierowców. Policjanci na środku drogi nic nie wiedzą ( albo raczej wiedzą, że nie wolno) i tak czekają sobie Karpaczanie i turyści w nieskończoność…

      Świetnie, że są imprezy, bo są też i turyści. Nie wszyscy jednak przyjeżdżają do Karpacza na zawody sportowe. Zamknięte drogi, smród spalin i zaduch na powitanie? A pierwsze wrażenie się liczy… Może już czas, by takie zmagania ucywilizować.  Na razie nieokiełzana aura wydaje się znacznie bardziej ucywilizowana.

sobota, 4 czerwca 2016

Lekcja dla Karpacza - uczmy się na cudzych błędach



     Już od 1 lipca  Krupówki w Zakopanem stają się parkiem kulturowym. Tego dnia wchodzi w życie uchwała Rady Miejskiej, podjęta we wrześniu ubiegłego roku. I od razu zaczynają się kłopoty. Okazuje się, że  nie został przygotowany plan ochrony parku, do którego radni zobowiązali w uchwale burmistrza.  Burmistrz nie widzi problemu i uważa że taki plan, doprecyzowujący zapisy można wprowadzić później. Twierdzi, nic nie stoi na przeszkodzie aby z początkiem lipca zaprowadzić porządki na deptaku i egzekwować zapisy uchwały.

      Opinie prawników w tej sprawie są sprzeczne: jedni uważają, że nie można realizować uchwały bez istnienia planu ochrony, inni sądzą, że sama uchwała daje podstawy do  skutecznych interwencji. Z początkiem wakacji na Krupówkach prawie codziennie będzie obecna straż miejska i policja z zadaniem sprawdzania, jak handlowcy i właściciele obiektów dostosowują się do przepisów. Dyżury będą także pełnić urzędnicy. Na początek mają być tylko pouczenia, później oporni będą karani, włącznie z postępowaniem sądowym.

      Decyzja o utworzeniu parku kulturowego to efekt niezgody mieszkańców i radnych na bałagan i chaos w centrum miasta. Po kilku latach dyskusji i sporów Zakopane wprowadza w życie hasło „Moje miasto - moją wizytówką” i planuje utworzenie kolejnych parków na swoim terenie.

       Park kulturowy ma służyć ochronie krajobrazu kulturowego wraz zabytkami charakterystycznymi dla miejscowej tradycji budowlanej i daje gminom możliwość uporządkowania przestrzeni miejskiej.
       W Karpaczu, na razie bardzo niewiele mówi się na ten temat. A sprawa jest paląca i wymaga podejmowania śmiałych decyzji. Uporządkowania wymaga nie tylko deptak, ale cały teren – od tamy aż do dworca.   Bazarowo - straganowy  śmietnik w centrum  nie ozdabia naszego miasta. Korzystając z doświadczeń innych miast możemy łatwiej, bez większych błędów zmieniać  Karpacz.

Ten temat poruszałam już we wpisach: Park kulturowy na deptaku w Karpaczu?
                                                           Królestwo kiczu i tandety