Pewnego dnia Duch Gór
i zarazem władca Karkonoszy zamienił się w wiatr i porwał Dobrogniewę do swojego zamku na zboczu
Śnieżki. Starał się spełnić każdą zachciankę dziewczyny, żeby zyskać jej
przychylność. Sprawił, że ciemne i surowe komnaty zaczęły błyszczeć światłem i
bogactwem. Zasadził rzepy, a z nich wyczarował dworzan i damy do towarzystwa. Dobrogniewa jednak nie była szczęśliwa i nie pogodziła się z losem. Gdy władca
Karkonoszy zajął się liczeniem rzep,
uciekła jak najdalej od górskich szczytów, do własnego domu. A Duchowi Gór na
pamiątkę tej historii pozostał lekko drwiący przydomek „ Liczyrzepa”.
Los sprawił, że większość Karpaczan czasem przez przypadek, a czasem z
własnego wyboru znalazła swój dom u podnóża Śnieżki. Nawet, jeżeli z tego powodu nie jest szczególnie
szczęśliwa, to lubi to miejsce i nie zamierza stąd uciekać. Istnieją jednak ( i
wciąż zdarzają się) w mieście sprawy, które bardzo Karpaczan uwierają. Takie,
których nie da się rozwiązać w pojedynkę, które wymagają wspólnej pracy.
Zamiast zdawać się na ślepy los dobrze jest razem
poszukać wyjścia. Zamiast pozwalać nieść
się wiatrowi warto spróbować zgodnie działać.
Blog „Lubię Karpacz” to miejsce, gdzie
można się spotkać, poznać i porozmawiać ze sobą
o naszym miasteczku. O tym, co
można w nim poprawić lub zmienić, a także o tym, co jest godne pochwały i warte
naśladowania.
Dzisiaj, 30 stycznia, w dniu
imienin wszystkim Dobrogniewom składam
najlepsze życzenia, a wszystkich Karpaczan zapraszam do wspólnego debatowania o
sprawach naszego miasta.